Dbasz o rodzinę? Zadbaj też o siebie – wspomóż swój układ odpornościowy i nerwowy naturalnymi środkami. Jesteś ważna i potrzebna. Od twojego zdrowia i dobrego samopoczucia zależy kondycja całej rodziny, wiesz?
My mamy tak już mamy, że najważniejsze dla nas są nasze dzieci i rodzina
Skupiamy się na najbliższych dbając o ich bezpieczeństwo i zdrowie. To dla nich bierzemy dodatkowe zlecenia, prowadzimy dom, robimy zakupy. Pilnujemy lekarzy, wizyt u dentysty i brania lekarstw. W obecnych czasach, często zajmujemy się też naszymi starszymi rodzinami, dbając by nie musieli wychodzić z domu i narażać się na niebezpieczeństwo zachorowania. Tym czasem my same robimy się coraz słabsze, a może i nawet coraz bardziej nerwowe. Natłok obowiązków i problemów, sytuacja pandemiczna i to ciągłe dbanie o innych kosztem siebie, nie sprzyja ani naszemu zdrowiu psychicznemu, ani fizycznemu.
Myślę, że mało która mama w tej sytuacji będzie potrafiła zmienić swój styl życia i przyzwyczajenia, aby móc więcej czasu poświęcić na relaks i dbanie o własny dobrostan, chociaż bardzo Cię do tego namawiam abyś czasem odpuściła. Dlatego proponuję, abyś spróbowała się wzmocnić od środka wspierając mikroflorę jelit. Dlaczego właśnie jelit?
Otóż zdrowie pochodzi z jelit
Nie wiem, czy wiesz, ale o naszej odporności i działaniu całego organizmu w dużej mierze decyduje kondycja… jelit. Mówi się nawet, że jelita to nasz drugi mózg.
Jelita zamieszkują liczne drobnoustroje tworząc swoistą mikroflorę. To jej skład decyduje o perystaltyce jelit, odporności, alergiach, a nawet o naszym nastroju i poziomie stresu.
Nie od dziś wiadomo, że nieprawidłowe odżywianie i antybiotykoterapia wpływają negatywnie na stan mikroflory jelit. Do tego dochodzi wiek, styl życia, czynniki genetyczne. Na szczęście skład mikroflory można korygować, stosując odpowiednią dietę, oraz dostarczając do naszego organizmu odpowiednie probiotyki.
Dieta przyjazna naszym jelitom powinna zawierać produkty bogate w bakterie kwasu mlekowego Lactobacillus, czyli jogurty, zsiadłe mleko, czy kefir, oraz wszlekiego rodzaju kiszonki. Warto też zadbać o produkty o właściwościach prebiotycznych, takie jak cebula, czosnek. Dobrze jest spożywać także rośliny strączkowe, które posiadają wiele cennych witamin i mikroelementów, oraz wykazują właściwości regeneracyjne mikroflory.
Wiadomo jednak, że przy naszym trybie życia, pośpiechu , wiecznym dbaniu o innych, same nie zawsze możemy dietę zbilansować w sposób idealny.
Dlatego warto sięgnąć po sprawdzone, naturalne suplementy, zawierające probiotyki i uzupełniające ich stan w naszych organizmach. Ja wspieram się suplementem o nazwie GUUT mood.
Dlaczego akurat ten produkt? Ponieważ dzięki dwóm kapsułkom działa on dwufazowo. Pierwsza kapsułka uzupełnia mikroflorę jelit całą masą probiotyków, wspierając moją odporność na działanie wirusów i bakterii, ale też odporność na stres.
Druga kapsułka to witaminy i ekstrakty roślinne dobrane starannie pod zdrowotny cel. W jej składzie znajdują się min rośliny o potwierdzonym działaniu wspierającym dobry nastrój i życiową energię -Rhodiola i Ashwagandha. Obie te rośliny należą do tzw. adaptogenów, inteligentych ziół, naturalnie modulujących reakcje na stres (Adaptogeny, to bardzo ciekawa grupa roślin, którym na pewno poświęcę kiedyś osobny wpis). W tej kapsułce znajduje się także optymalna ilość witamin B6 i B12, które są niezmiernie ważne dla naszego układu nerwowego. Zmniejszają uczucie zmęczenia, oraz biorą udział w produkcji np serotoniny – hormonu szczęścia.
W obecnych czasach, przynajmniej ja, a myślę, że każda mama, potrzebuje wsparcia układu nerwowego, gdyż sytuacja związana z ciągłą izolacją, niemożnością swobodnego życia, niepewnością jutra, dla nikogo nie jest łatwa. Dlatego wybrałam właśnie wariant „mood”, chociaż widziałam, że na stronie www.guut.pl znajdują się też inne zestawy wspierających suplementów.
Dla mnie istotne jest też to, iż jest to produkt wegański i bezglutenowy. Ma łatwą formę 30 jednodniowych opakowań w postaci saszetki, które zapewniają regularność . Codziennie sięgam po jedną saszetkę i już weszło mi to w nawyk. Suplement przyjmuję już od jakiegoś czasu i zaczynam czuć jego pozytywne działanie. Jakby bardziej żyć mi się chce, a przyznam się szczerze, że ostatnie miesiące były dla mnie dość trudne…