I oto mamy Maj, kwitną bzy i kasztany, a to najpewniejszy znak, że za chwilę maturzyści przystąpią do jednego z najważniejszych egzaminów w życiu, co może być powodem stresu. Jak poradzić sobie z maturalnym stresem i zdać maturę na spokojnie podpowiadam w dzisiejszym wpisie.
Jak pewnie wiecie, mam w domu maturzystkę. To właśnie Mojej Córci i jej niesamowitym koleżankom i kolegom z klasy, dedykuję dzisiejszy wpis.
Bez paniki, to tylko matura
Sama przeżyłam maturę i powiem Wam, że to była jedna z najbardziej stresujących sytuacji w moim życiu. Już żaden egzamin później nie był dla mnie tak ciężki jak właśnie egzamin dojrzałości, właśnie z powodu mojego nastawienia.Panikowałam okropnie i rozpisywałam najczarniejsze scenariusze. Zupełnie niepotrzebnie. Okazało się bowiem, że większość rzeczy, których się bałam nie nastąpiły. Maturę zdałam z dobrym wynikiem i życie toczyło się dalej. Zdałam jeszcze bardzo wiele egzaminów, już nauczona doświadczeniem podchodząc do nich tak, jak Wam radzę podejść do egzaminu dojrzałości.
Chciałabym dzisiaj powiedzieć maturzystom, jako była maturzystka, że doskonale rozumiem, co teraz czują, szczególnie w świetle niepewności, którą do niedawna przeżywali w związku ze strajkiem i dopuszczeniem do matury.
Szukamy plusów
Kochani. Jak sami widzicie, mamy już jeden plus. Matury się odbędą. Nie dość. Egzaminy przeprowadzą po części wasi nauczyciele, a nie tylko panie z kuratorium. Czyli kolejny plus – będziecie mieli „swojego” człowieka na ustnym. To duża pociecha i podniesienie na duchu, taka znajoma twarz w komisji – uwierzcie. Do tego powiem Wam, że nigdy nie wiadomo, czy ten znienawidzony przez lata nauczyciel, na maturze nie zachowa się zupełnie inaczej, niż byśmy się spodziewali. Ja miałam p. profesor od matematyki, przed której lekcjami dziewczyny mdlały i wpadały w histerię ze strachu. Na maturze ta sama pani profesor była nam aniołem. Niosła pociechę (i ściągi), podnosiła na duchu i naprowadzała na dobre tory.
Zaprzyjaźnijcie się ze stresem
To, że czujecie stres jest naturalną sprawą. Stres jest zjawiskiem fizjologicznym, które mobilizuje nas do działania. Gdyby nie on prawdopodobnie nie zabralibyście się za powtarzanie przed egzaminami. Zaakceptujcie więc stres jako swojego przyjaciela. Nie walczcie ze stresem przxedmaturalnym. Niech po prostu będzie i niech Was napędza.
Ze stresem mylone są często niepokój, zmęczenie, i napięcie. Z nimi jak najbardziej warto powalczyć. Oto kilka sposobów, które pozwolą Wam zmniejszyć negatywne samopoczucie i emocje, przed maturą a także w trakcie egzaminu dojrzałości.:
Przed maturą
- Dobrze rozplanujcie powtórki i naukę, może trochę późna ta rada, ale warto jeszcze zweryfikować, czego nie pamiętacie i co warto powtórzyć i rozłóżcie to na kolejne dni. Uczcie się blokami robiąc niedługie przerwy na odpoczynek.
- Wysypiajcie się, nie zarywajcie nocy, nie ma takiej potrzeby
- Nie słuchajcie innych maturzystów, szczególnie tych panikujących, lub tych którzy lubią się przechwalać. Nie porównujcie się. Nie wiecie ile tak naprawdę oni przerobili. Idźcie swoim tempem bez oglądania się na innych.
- Korzystajcie z mnemotechnik, kojarzenia, rysowania map pamięci. Mnie osobiście bardzo pomagało czytanie z podkreślaniem mazakiem fluo ważnych fragmentów. Po każdej partii materiału wypiszcie sobie w punktach z pamięci, co już wiecie.
- Jeśli potraficie się skupić w towarzystwie, powtarzajcie materiał w małych grupkach, odpytując się nawzajem.
- Pozwólcie sobie czegoś nie wiedzieć. Matura to nie koniec świata. Myśląc o tym, czego nie wiecie tylko się sfrustrujecie. Możecie przecież napisać na 80, albo mniej, a nie na 100%, prawda? Nikt za to głowy nie urywa. Z tego, co mi wiadomo, maturę ostatecznie można poprawić.
- Znajdźcie czas na relaks. Najlepiej na świeżym powietrzu. Ruch powoduje wzmożoną produkcję endorfin. Błękit nieba pobudza do działania i rozwija kreatywność, a zieleń drzew uspokaja i leczy wzrok. Pozwólcie swoim organizmom wypocząć. Dotleniony mózg lepiej działa.
- Unikajcie alkoholu i innych odurzaczy. One tylko pozornie załatwiają problem. Ból głowy „dzień po” skutecznie uniemożliwi Wam powtórki do matury i w konsekwencji doprowadzi do jeszcze większej frustracji.
- Jeśli już musicie myśleć o egzaminie i jego przebiegu, myślcie pozytywnie. Wyobraźcie sobie siebie zrelaksowanych, pewnych swojej wiedzy, to jak otrzymujecie tematy i śmiejecie się z nich, takie są łatwe, oraz jak wychodzicie zadowoleni z sali egzaminacyjnej. Tylko takie myśli niech Wam towarzyszą. Negatywne myślenie spotęguje tylko wasz strach i stres przedmaturalny. A myśli pozytywne, nawet jeśli nie pomogą, to nie zaszkodzą.
- I na koniec. Ostatni dzień przed maturą wykorzystajcie na coś przyjemnego. Absolutnie zakazana jest tego dnia nauka. Wkuwanie dzień przed egzaminem nic już nie da poza zmęczeniem i frustracją. Dlatego niech ten dzień będzie miłym dniem relaksu. Przygotujcie sobie strój i dowód osobisty, żeby nie robić tego rano w panice. Połóżcie się wcześniej spać. Możecie napić się melisy, lub wziąć delikatne, ziołowe środki nasenne (tylko nie przesadźcie), by dobrze się wyspać. Przed snem świadomie nakierowujcie myśli na rzeczy przyjemne i nie związane z maturą.
Na maturze
- Przyjdźcie wyspani (ha ha łatwo powiedzieć, ale spróbujcie, może się uda)
- Zjedzcie koniecznie (!) lekkie śniadanie zawierające węglowodany złożone (np. chleb razowy, muesli), żeby mózg miał skąd czerpać energię.
- Unikajcie wszystkich „roztelepanych”, „doskonale wiedzących co będzie” itp. Powiem Wam, że takie osoby to chyba jest najgorsze, co może być przed egzaminem. Przychodzisz spokojny, nauczony, opanowany, a tu ktoś Cię szarpie za rękaw i pyta, czy umiesz to czy tamto, bo na pewno to będzie. A Ty w tym momencie wpadasz w panikę, bo akurat tego nie doczytałeś. Unikajcie ich jak ognia. Dobra rada kogoś po dziesiątkach egzaminów.
- Wejdźcie na egzamin z nastawieniem, że matura to egzamin, jakich jeszcze wiele przed Wami. Jest do zdania. Tyle osób przed Wami zdało, dlaczego więc Wam miałoby coś nie wyjść?
- Nie myślcie o ocenach, one nie są w tej chwili najważniejsze. Wy macie po prostu napisać, co jest do napisania.
- Po otwarciu pytań, spokojnie je przeczytajcie. Pomyślcie, które są dla Was najłatwiejsze, na które od razu znacie odpowiedź i od nich zacznijcie. Zaczynanie od rzeczy trudnych, może sprawić, że nie zdążycie napisać wszystkiego, w tym zadań, które na pewno dałyby Wam punkty.
- Najgorszym koszmarem, jaki sobie wyobrażamy, to moment, gdy dostajemy zadania i czujemy w głowie pustkę. Nie panikujcie. Takie uczucie się zdarza. Im spokojniej podejdziecie do tego, tym szybciej wróci pamięć i przypomnicie sobie wiadomości, których nawet nie powtarzaliście. Przecież chodziliście na lekcje i cokolwiek z nich docierało do Was, prawda? Tymczasem spójrzcie na punkt powyżej.
- Po egzaminie w żadnym wypadku nie siadajcie do nauki na kolejny egzamin. Popołudnie ma być czasem regeneracji i zbierania sił na kolejne wyzwanie.
Trzymam kciuki. BĘDZIE DOBRZE!