Wystarczy wystawić kwiaty na balkon i od razu robi się jakoś przyjemniej. Miło usiąść w otoczeniu kwiatów, cieszyć oko ich barwami i zapachami. A może czasem nawet jakiś motyl się skusi? Nawet gdy nie posiadasz balkonu, tak jak ja, też możesz dać radość oczom i ustawić kwiatki na oknie.
Myślisz o kwiatach na balkon, taras, czy okno? Podpowiadam jak wybrać najlepsze kwiaty zależnie od nasłonecznienia miejsca, gdzie będą rosły, oraz twojego usposobienia. Tak, tak, bo usposobienie także ma wielkie znaczenie w doborze kwiatów.
Przez wiele lat mieszkałam w domu, w którym posiadałam całkiem zacieniony taras, balkon bardzo nasłoneczniony i okna z przodu domu, które miały słonce tylko rano. Uwielbiałam obstawiać je kwiatami, choć przyznam się szczerze i bez bicia, że nie miałam głowy do ich pielęgnowania, co sprawiało, że wybierałam kwiaty wytrzymałe i łatwe w uprawie.
Teraz choć nie posiadam tarasu, ani nawet balkonu, także pragnęłam mieć kwiatki choćby na oknie. Jest to możliwe, jeśli bardzo chcemy. Wystarczy zamontować płotek, lub trzy kątowniki na parapecie, by zabezpieczyć doniczki przed spadnięciem i gotowe! I my mamy własne kwiatki.
Pelargonie
W mojej ocenie najlepszymi kwiatami na okno są pelargonie. Chyba najbardziej wytrzymałe kwiaty balkonowe, jakie znam. Nic nie jest w stanie im zaszkodzić. Ani brak nawożenia, ani sporadyczne podlewanie. Nie boją się niskich temperatur, i bardzo dużego słońca. Moje pelargonie wystawiam już pod koniec marca, a zdejmuję z okien na początku listopada. Oczywiście nie musisz być tak okrutna dla nich, jak ja czasami bywałam.. Podlewaj ją regularnie, (zależnie od nasłonecznienia 1 raz na dwa dni, lub codziennie), obrywaj opadłe kwiaty, a odwdzięczy się pięknym kwitnieniem przez cały sezon. Pelargonie ładnie zimują w domu. Jest to więc także dość ekonomiczny kwiat.
Aksamitki
Kolejnymi wytrzymałymi kwiatami są aksamitki. Kwitną od lipca do października. Dobrze znoszą trudne warunki atmosferyczne. Kwiaty te lubią stanowiska nasłonecznione i przepuszczalną glebę. Ich zapach odstrasza mrówki i mszyce. Dobrze jest więc sadzić je w pobliżu innych kwiatów, którym zapewnią ochronę przed szkodnikami.
Goździki
I jeszcze jedne kwiaty odporne na zmienną pogodę – goździki. Kojarzące się z PRL-em. Moim zdaniem niesłusznie często pomijane. Te urocze kwiaty występują w tak wielu kolorach i odmianach, że ukwiecając tylko nimi balkon, otrzymamy feerię rozmaitości.
Surfinie/petunie
Natomiast kwiaty, które uwielbiam podziwiać, ale osobiście nigdy nie udało mi się ich utrzymać, to surfinie. Zachwycają burzą kwiatów zwisających z pojedynczych donic i balkonów. Kochają słońce i… częste podlewanie. Należy je podlewać dwa razy dziennie i systematycznie nawozić, a to już nie dla mnie. Jednak dla osób poukładanych, kochających dbać o kwiaty – jak najbardziej polecam.
Surfinie, to zwisająca odmiana petunii. Jeśli więc chcesz hodować petunie, nastaw się na atrakcje takie, jak przy surfiniach.
Werbeny
Słońce kochają też werbeny. I generalnie są bardzo podobne w uprawie do petunii. Także lubią żyzną glebę, częste podlewanie i nawożenie. Kwitną od lipca do jesieni. Posiadają piękne kwiatostany złożone z małych kwiatków tworzących kule.
Dalie
Dalie kojarzą się raczej z ogrodem. Ja jednak uważam, że jej karłowate odmiany jak najbardziej nadają się na balkon, a większe na taras. Należy tylko dobrać odpowiednią doniczkę. Dalie najlepiej czują się na nasłonecznionych stanowiskach.
Jeśli twój balkon, czy taras są dłuższą część dnia w cieniu, polecam Ci lobelie, bo właśnie takie warunki lubią te cudne, delikatne kwiatki. Lobelia nie lubi być zbyt często podlewana (to coś dla mnie ha ha), za to lubi nawożenie. Najlepiej aby to był wieloskładnikowy nawóz do roślin kwitnących. Jak się domyślasz, lobelia dobrze czuje się w żyznej glebie. Nie stosuj więc do niej piasku.
Cynie
Do tych kwiatów mam szczególny sentyment. Moja córka, gdy była kilkuletnim maluszkiem, właśnie wśród cynii biegała za motylami, których roje latały nad kwiatami. I tak mi się kojarzą te kwiaty, jako szczególny wabik na motyle. Przy żadnych kwiatach nie widziałam ich tyle, co właśnie przy cyniach. Tworzą rustykalny klimat, co w naszym miejskim świecie może być bardzo wskazane. Występują w bardzo wielu odmianach i kolorach. Można je uprawiać zarówno pojedynczo, jak i w grupach. Są wytrzymałymi kwiatami, jednakże zdecydowanie wolą miejsca nasłonecznione. Są łatwe w uprawie i bardzo żywotne. Kwitną od lipca do października.
Bratki
Tymi kwiatami zaczynamy sezon balkonowy. Bratki kwitną od marca do czerwca. Możemy więc, już bardzo wcześnie cieszyć się kwiatami na balkonie. Najlepiej czują się na balkonach wschodnich i zachodnich, czyli takich, na których słońce nie operuje cały dzień. Podlewamy je regularnie, ale nie zbyt obficie.
Wrzosy
Wrzosy bardzo modne ostatnio, jesienne kwiaty. Nie wymagają zbytniej pielęgnacji. Należy je podlewać często, lecz niezbyt obficie. Sadzimy je w glebie kwaśnej.
Lawenda
Cudownie pachnąca, o wielu właściwościach leczniczych. Lawenda odstrasza nie tylko mole, ale także komary. Polecam więc ją, jeśli komary nie pozwalają Ci spokojnie odpocząć na twoim balkonie, czy tarasie. Zdecydowanie lubi słońce i glebę zasadową. Nie znosi stać w mokrej ziemi. Dlatego należy jej zapewnić dobry drenaż i otwory na dnie donicy.
Kwiatów na balkon, czy taras są dzięsiątki rodzajów. Mogłabym pisać i pisać. Myślę jednak, że już tych kilka stanowi całkiem przyjemny wybór.
Ciekawe jakie kwiaty na balkon Ty lubisz najbardziej? Proszę napisz mi o tym w komentarzu.