Lubisz kiszonki? Ja bardzo. Kiszonki to część polskiej kuchni od dawna. Mądrzy gospodarze i gospodynie kisili warzywa, by przedłużyć ich żywot w czasach, gdy nie słyszano o lodówkach. Obecnie tradycyjna kuchnia polska także nie może obejść się bez potraw z kapustą kiszoną, czy ogórkami kiszonymi. Głównie dla smaku. Czy jedynie?
Nasi przodkowie zupełnie nieświadomie stworzyli pokarm doskonały. Pełen witam, minerałów, właściwości leczniczych i probiotycznych.
Za co kochamy kiszonki?
1.Za niską kaloryczność i walkę z nadwagą
Jemy do woli i nie tyjemy, a to dzięki procesowi kiszenia, który zużywa cukier zawarty w warzywach. Do tego zawierają dużo błonnika regulującego trawienie i ułatwiającego wypróżnianie. Zakwaszają też organizm, dzięki czemu spada chęć na słodycze.
2. Za kwas mlekowy, czyli naturalny probiotyk
który powstaje podczas kiszenia. Kwas mlekowy oczyszcza z toksyn i wzmacnia organizm. Do tego zmniejsza poziom cholesterolu, reguluje florę bakteryjną jelit, wspomaga trawienie i przyswajanie produktów przemiany materii. Bierze też udział w syntezie witaminy K i witamin z grupy B.
3. Za bogactwo witamin i minerałów
Kiszonki obfitują w witaminy z grupy B. Witaminy z tej grupy wspomagają przyswajanie żelaza, regulują metabolizm, pomagają trawić tłuszcze, węglowodany i białka. Doskonale wpływają na stan skóry, włosów i paznokci. Dostarczają też witaminy C, A i E. Kiszonki to także źródło potrzebnych nam minerałów: magnezu, wapnia, fosforu i potasu.
4. Za pomoc w zwalczaniu pasożytów
Posiadania pasożytów często nie jesteśmy świadomi. Zastanawiamy się dlaczego częściej chorujemy źle się czujemy, boli nas głowa, mamy niedobory witamin i minerałów, mamy problemy z trawieniem, a nawet myśleniem. Często za ten stan odpowiadają właśnie pasożyty. Pasożyty bardzo nie lubią kiszonek. Osoby, które dużo ich spożywają są więc mniej narażone na ataki.
5. Za dobroczynny wpływ na pracę mózgu,
oraz działanie układu nerwowego. Szczep bakterii (Lactobacillus rhamnosus), który się w nich znajduje, obniża poziom kortyzolu- hormonu stresu we krwi.
6. Za właściwości przeciwnowotworowe
A to z powodu zawartości przeciwutleniaczy, które hamują rozwój nowotworów w organizmie.
Jak jeść kiszonki?
Często i na surowo. Obróbka termiczna zabija witaminy i osłabia prozdrowotną moc kiszonek. Róbmy więc surówki i sałatki, jedzmy z kanapkami, albo jako przekąskę. Bardzo dobrze działa też woda po kiszeniu, którą często się wylewa. A to w niej jest najwięcej zdrowych składników.
Czy każdy może jeść kiszonki?
Kiszonki w dużych ilościach odradza się osobom z podwyższonym ciśnieniem, oraz z kamicą szczawianowo-wapniową. Kiszonek w większych dawkach powinny też unikać osoby chore na wątrobę, oraz osoby leczące się na małą krzepliwość krwi.
Kiszone, czy kwaszone?
Kiszone, tylko i wyłącznie kiszone. Kupując kiszonki zwróć uwagę na tę drobną, a jakże ważną różnicę w nazwie. Kiszone warzywa poddawane są procesowi naturalnego kiszenia. Warzywa kwaszone, są sztucznie zakwaszane, by uzyskać jak najszybciej smak i wygląd kiszonki – nic poza tym. Dlatego, jeśli dbasz o zdrowie swoje i swojej rodziny kupuj kiszone, a nie kwaszone warzywa. A w ogóle,
czemu samemu nie zakisić kapusty, czy ogórków?
Kisić można nie tylko ogórki i kapustę. Możesz robić kiszonki z wszystkich warzyw zawierających odpowiednią ilość cukrów. Należą do nich: papryka, marchew, fasolka szparagowa, rzodkiewki, bakłażana, cukinię, a nawet jabłka i cytryny!
Jeśli zaciekawił Cię ten wpis i zainspirował do częstszego korzystania z kiszonek, a może nawet masz ochotę zrobić kiszonkę samodzielnie, zaglądaj na mojego bloga. Niebawem przepis na kiszone buraki.