„Love Rosie” – Cecelii Ahern, to idealna książka na wakacje. Zasugerowała mi ją znajoma, gdy poprosiłam, o polecenie wakacyjnej lektury, która pozwoli przez chwilę pobyć 3 cm nad ziemią. Początkowo podchodziłam do niej z dużym dystansem. Oceniając książkę po okładce, myślałam, że to raczej lektura dla nastolatek. Nawet moje córki widząc, co wyciągam z walizki, spojrzały na siebie wymownie i zaczęły się śmiać.
W wakacje potrzebujemy odmiany
„Nie szkodzi” – pomyślałam. „Moja zmęczona głowa właśnie tego potrzebuje. Naiwnej, łatwej książeczki dla młodzieży”. Bardzo też zależało mi my była to zwykła, papierowa książka. Dużo czytam, ale wszystko z aplikacji w telefonie. W ogóle , większość czasu spędzam przy komputerze. Wakacje chciałam robić wszystko inaczej, niż zazwyczaj, odpocząć od swojego zwykłego trybu życia, wylogować się na całego. Postanowiłam więc, że będę się trzymała z dala od elektroniki, na ile to tylko możliwe i nawet książki, będą czytała zwykłe, drukowane.
„Love, Rossie” książka w sam raz na wakacje
Zabranie „Love Rossie” na wakacje okazało się bardzo fajnym pomysłem. Książka autorki „PS Kocham Cię”, to powieść przyjemnie rozmarzająca i podnosząca na duchu. Napisana w dobrym tempie i ze swadą. Wiele razy podczas lektury śmiałam się w głos, o co przecież na wakacjach chodzi, ale też i wiele razy się wzruszyłam. Od początku opowieści oczywiście wiemy jak się zakończy, jednak perypetie głównej bohaterki wciągają tak bardzo, że nie możemy się doczekać upragnionego zakończenia, a po każdym etapie jej życia, myślimy „o teraz to już pewnie to nastąpi”, jednak nie następuje, ponieważ przed nami jeszcze wiele stron czytania.
Mały spam, czyli streszczenie „Love Rossie”
„Love Rossie” to opowieść o przyjaźni i sile charakteru. Główną bohaterkę Rossie Dune poznajemy jako kilkuletnią dziewczynkę i towarzyszymy jej aż do wieku dojrzałego. Od najmłodszych lat przyjaźni się z Alexem. Taka przyjaźń się nie zdarza. Na dobre i złe. Na zawsze.
Czytając powieść czujemy, że przyjaźń przeradza się w głębsze uczucie, co potwierdza się podczas dalszej lektury, a z czego sami bohaterowie prawie do końca powieści nie zdają sobie sprawy. Jednak życie, jak to życie, pełne jest zakrętów i niespodzianek nie sprzyjając uczuciu naszych bohaterów i stawiając im nowe przeszkody.
Los rozdziela Rossie i Alexa dość szybko. Alex w wieku kilkunastu lat musi wyjechać z rodzicami za ocean. Od tego momentu życie każdego z nich poddaje się własnym prawom, choć niezachwiana przyjaźń trwa. Aleksa życie niemal jest usłane różami. Kończy dobre studia, robi karierę, żyje życiem bogatych i sławnych.
Rossie nie ma tyle szczęścia. Zbyt szybko staje się matką samotnie wychowującą dziecko. W wieku osiemnastu lat, zamiast uczyć się, bawić, spotykać z chłopcami, zmienia pieluszki, przechodzi przez dziecięce kolki i ulewania. Bez wykształcenia, łapie niesatysfakcjonujące zajęcia. Po chwilowych przebłyskach jako takiego spokoju i stabilizacji, wciąż popada w tarapaty i biedę. Jednak Rossie to dzielna kobieta. Po każdym upadku wstaje, otrzepuje się i idzie dalej. Jest cudowną matką i przyjaciółką. Przez całą powieść kibicujemy jej i wierzymy, że wszystko dobrze się skończy, że spełni swe marzenia i zacznie żyć tak, jak pragnie. Czy tak rzeczywiście się stanie?
Zabierz „Love Rossie” na wakacje i przekonaj się sama.
Dla mnie to piekna opowieść o miłości, przyjaźni, oraz o tym, a może przede wszystkim o tym, że na miłość i spełnianie marzeń, nigdy nie jest za późno.
Ciekawa jestem, czy i Ty czytając tę książkę będziesz lewitowała 3 cm nad ziemią. Napisz koniecznie w komentarzu, jak Ci się podobała.