Przeczytałam ostatnio „Kwaśne pomarańcze” Oskara Edena. I muszę powiedzieć, że dla mnie to spory powiew świeżości wśród wychodzących ostatnio polskich powieści.
Nie wiem. Może nie miałam szczęścia (choć generalnie uważam, że mam go dużo), ale co wzięłam do ręki książkę z półki z polskimi powieściami, to jakaś ckliwa grafomania.
A tutaj proszę: Ładny, wręcz intelektualny język polski, którym można się wręcz delektować. Dość chłodna narracja, pełna dystansu, z lekkimi akcentami dyskretnego humoru. Po prostu perełka.
„Kwaśne pomarańcze”
to dość luźny zbiór opowiadań, połączonych w domyśle przez osobę głównego bohatera, który jest jednocześnie narratorem opowieści. Książkę czyta się jak swojego rodzaju pamiętnik, albo zapis rozmów ze znajomym, opowiadającym swoje dzieje.
Opowiadania ułożone są tak, by prowadzić nas przez życie bohatera od dzieciństwa po wiek bardzo dojrzały. Obserwujemy dzięki temu jego rozwój, oraz dotykamy wydarzeń, które wpływają na kształtowanie charakteru i światopoglądu mężczyzny.
Kusi mnie myśl
na ile jest to powieść autobiograficzna? Jest w niej coś takiego, że czytając ją wierzymy, iż autor jest jednocześnie bohaterem swojej powieści. W takim przypadku, musiałabym powiedzieć, że jest to powieść bardzo osobista. Wiele w niej intymnych rozważań, bardzo osobistych spostrzeżeń, oraz historii i tematów, do których zazwyczaj nie przyznajemy się łatwo, a na pewno nie publicznie.
Dla mnie jako kobiety,
powieść jest szczególnie ciekawa, gdyż pisana z punktu widzenia mężczyzny. To wchodzenie wgłąb umysłu płci, która posiada zupełnie inny sposób myślenia, reagowania i działania niż płeć, do której przynależę. Było dla mnie fascynujące, jak i bardzo pouczające.
Zapraszam Cię serdecznie do tego męskiego świata. Mam nadzieję, że i Tobie powieść Oskara Edena, da wiele do myślenia.
UWAGA
Jeśli masz ochotę przeczytać tę książkę, napisz w komentarzu dlaczego właśnie Tobie miałabym ją wysłać. Na komentarze czekam do 31.10.2019, kiedy to wybiorę najciekawszy, a autorowi/autorce wyślę swój egzemplarz „Kwaśnych Pomarańczy”.