Jeszcze w zeszłym roku na targach ślubnych i przy ołtarzach widzieliśmy romantyczne kreacje w stylu boho. Tegoroczna moda ślubna to już zupełnie inna bajka, w szczególności u panien młodych. A wszystko za sprawą pewnej księżniczki.
Księżna czy królowa?
Każdy, kto śledzi modę ślubną, w ostatnich latach mógł przyzwyczaić oko do zwiewnych i romantycznych sukienek w hippisowskim, niezobowiązującym stylu. Niestety folkowe hafty i wianki powoli ustępują miejsca tradycyjnej elegancji, która od tego roku jest zdecydowanie na topie. Klasyka wraca na piedestał w dużej mierze dzięki Meghan Markle. Księżna wzięła ślub w prostej i minimalistycznej kreacji, której jedyne urozmaicenie stanowiły długi tren i pokaźny welon. Choć co prawda trudno wyobrazić ją sobie w powiewającej lekko na wietrze sukience z odsłoniętymi ramionami, kreacja nowej księżnej zwyczajnie przypadła do gustu znawcom mody. Spodobała się także Polkom. Dlatego obecnie, odwiedzając salony sukien ślubnych w Warszawie, zobaczymy przede wszystkim minimalistyczne i niezwykle subtelne kroje, pięknie wysmuklające talię.
Tegoroczne trendy nie zawiodą również tych przyszłych panien młodych, dla których skromna elegancja to jednak za mało. Pozostając w klimacie royal wedding, projektanci proponują na ten sezon także ekstrawaganckie, dystyngowane suknie, których nie powstydziłaby się żadna królowa. To forma klasyki w nieco bardziej wytwornej odsłonie.
Panowie ciągle na marginesie
Ewolucja nie dotarła wszak do męskiej garderoby. Powrót do klasyki w sukniach ślubnych sprawia wręcz, że panowie muszą uważać na nietypowe zestawienia i trzymać się sprawdzonych stylizacji ślubnych. W łaski przyjdą więc czarne i szare garnitury, muchy oraz kamizelki. Bezpieczny będzie również granat. Nie eksperymentujemy nie tylko z kolorystyką, ale również z dodatkami, wzorami na materiałach i fakturami. Wyjątkiem jest sytuacja, w której para młoda pozostaje wierna modzie ostatnich lat i oboje wybierają bardziej niezobowiązujący, swobodny styl.