Zima za progiem. Zaczęłyśmy więc z córcią rozglądać się za jakimiś butami dla córki. Jakimiś – to nie jest najlepsze słowo, ponieważ dla mnie buty nie mogą być jakieś. Dla mnie buty muszą być porządne. Ponieważ uważam, że dobre buty to podstawa.
Przy zakupie butów zwracam uwagę na estetykę, ale przede wszystkim stawiam na jakość. Patrzę na materiały i sposób wykonania. Ważne jest dla mnie, by buty były wygodne, oraz „oddychały”. W końcu nogi noszą nas cały dzień. Uważam więc, że zasługują na szczególną dbałość i uwagę. Natomiast moje dziecię musi mieć przede wszystkim buty modne i najlepiej, aby były bardzo kobiece i z fantazją.
Nietrudno zatem się domyślić, że nasze wspólne wyjścia na obuwnicze zakupy nie należą do najłatwiejszych i wymagają z obu stron umiejętności dojścia do kompromisu. Jednakże szczerze Wam powiem, że z mojej strony ten kompromis często jest okupiony po porostu wyższą kwotą, niż przeznaczałam pierwotnie. Ale cóż, trudno. Nie mogę pozwolić, by dziecko mi marzło i kuśtykało w przemoczonych, niewygodnych butach.
Zważając na obecną sytuację,
tym razem, nie wybrałyśmy się do galerii, lecz zasiadłyśmy razem przed laptopem, by obrać kierunek poszukiwań. Wśród licznych stron sklepów obuwniczych wyłuskałyśmy perełkę – sklep o nazwie Apia.pl. Znajdują się na niej propozycje znanych marek obuwniczego świata. Wybór jest ogromny. Nie mogłyśmy oderwać oczu, od niektórych modeli (bo oczywiście jako rasowe kobiety, nie poprzestałyśmy na poszukiwanych botkach, czy kozakach).
Ja przepadłam na dziale czółenek. Na co dzień nie chodzę w czółenkach, prawie wcale, co jednakże nie przeszkadza mi darzyć miłością tych wszystkich szpilek i balerinek. Moją uwagę zwróciły bardzo modne w tym roku szpilki nabijane srebrnymi ćwiekami APIA Sonia Nero. Cudowne! Na wyjście do klubu, restauracji, czy do kina. Nawet do codziennej stylizacji, ale za to z pazurem, świetnie by pasowały nadając jej lekkiego sznytu w stylu glamour. Starannie wykonane z miękkiej skórki. Eh, rozmarzyłam się…
Na stronie nie brakuje też czółenek z okrągłymi, lub bardzo kwadratowymi, masywnymi obcasami – bardzo obecnie na czasie, czy butów z równie modnymi motywami biżuteryjnymi, ale i klasycznych szpilek. Z tego, co czytałam w opisach, wszystkie ręcznie wykonane, a ja mam słabość do ręcznej roboty. Takie buty, to dopiero się nosi…
Wróćmy jednak do obuwia zimowego
Na tym polu bój między mną, a córką jest zawsze hm, nie bójmy się tego słowa – zażarty. Ja bym chciała, żeby miała porządną, grubą podeszwę, aby nogi jej nie przemarzły gdy stoi zimą na przystanku autobusowym. A ona jako estetka i znawczyni mody woli prezentować się w bardziej kobiecych botkach.
Ja jej pokazuję nadal modne i bardzo wygodne sztyblety APIA Valeria. Ona kieruje moją uwagę na szpilki z wąskimi noskami Nando Muzi T568FRA. Muszę przyznać, że ma gust. Mnie także bardzo się podoba ten model. Trudno nie przyznać, że są bardzo kobiece.
Naszą wspólną uwagę, przykuły zwariowane botki Camper. Zupełnie ” nie do pary” . Idąc w takich butach, na pewno nie pozostałybyśmy niezauważone. Buty jakby nie do pary z obcasami w dwóch różnych kolorach i kształtach. Powiem Wam mają swój urok!
W sklepie znalazłyśmy też buty kolorowe i białe. W tym roku, choć przywykłyśmy do stonowanej kolorystyki jesienno/zimowego obuwia, bardzo trendy są botki w zdecydowanych kolorach i bieli. Mnie bardzo się ten trend podoba. Wnosi odrobinę energii w jesionno/zimową smutę.
Ostatecznie jednak wybrałyśmy hybrydę moich oczekiwań i mojego dziecięcia. Botki APIA Bonda Nero. Mnie uwiodły pięknym wykonaniem, ćwiekami, dobrą skórą, z której są wykonane i solidnym, choć skośnie modnym obcasem. Córce podoba się lekkość sylwetki w tych butach, wąskie noski i połączenie zamszu ze skórą. Szczerze mówiąc, tak do mnie te botki przemówiły, że chętnie bym sobie je od czasu do czasu pożyczyła od dziecka. Na szczęście dla niej, nie nosimy tego samego rozmiaru…
Przy przeglądaniu strony spędziłyśmy dobre dwie godziny. Nie mogłyśmy się oderwać. To był wspaniale spędzony czas i wreszcie w miłej atmosferze. Buty zostały wybrane, a to dla mnie najważniejsze.