Zastanawiasz się czasem jak żyć żeby nie żałować? Jak przeżyć życie, by na koniec móc powiedzieć sobie „Fajnie było”?
Żyjemy jakby nasz czas nigdy miał się nie skończyć. Odkładamy na później samych siebie, miłość, bliskość, rozmowy, spotkania ze znajomymi, wyznania i przeprosiny, przyjemności, wakacje, hobby, marzenia. Kiedyś się tym zajmiemy. Kiedyś. Mrugniesz okiem i stwierdzisz, że to właśnie już jest koniec. Czego wtedy będziesz żałować?
Czego żałują umierający
O to czego żałują zapytała swoich podopiecznych Bronnie Ware, po czym zapisała wnioski w swojej książce „Czego żałują umierający”. I wiesz czego żałowali? Zupełnie prostych, podstawowych rzeczy. Nie żałowali, że nie zrobili kariery, nie zarobili więcej pieniędzy. Za to żal im było, że nie żyli swoim życiem poddając się oczekiwaniom innych, że rezygnowali z własnych marzeń i poglądów i przyjemności, że bali się okazywać uczucia, że w natłoku pracy i gonitwie codziennej potracili przyjaciół, że zbyt mało czasu poświęcali rodzinie i na koniec, że nie pozwalali sobie być szczęśliwymi.
A może by tak skorzystać z tych doświadczeń?
Młodość ma to do siebie, że korzystać z doświadczeń innych nie chce. Chce sama popełniać błędy i uczyć się na nich. Myślisz sobie „jestem młoda, zdążę”. A gdyby tak pomyśleć jak staruszka, która już ma mało czasu? Wykorzystać siły, zdrowie i jasny umysł, by w porę zacząć żyć, by nie żałować? Co możesz zrobić tu i teraz, by na koniec powiedzieć „przeżyłam dobrze życie, szkoda, że odchodzę, fajnie było”?
Nie odkładaj na później
Niczego. Niczego, co dla Ciebie dobre i ważne. I właściwie tu bym mogła zakończyć wpis. Bo właśnie chodzi o to, by niczego nie odkładać na później. Jednak nie mogę tak szybko wpisu zakończyć, więc pozwól, że myśl tę rozwinę.
Nie bój się zmian
Wiem, że się boisz jak sobie poradzisz. Ale ja wiem, że poradzisz sobie. Nie tkwij w toksycznym związku. Zmień pracę. Zmień otoczenie. Zmień fryzurę. Zmiana jest fajna. Jest też trochę straszna i początkowo niewygodna, ale uwierz, że częściej niesie za sobą dobre, niż złe. I to uczucie satysfakcji z odwagi jaką się wykazałaś – bezcenne.
Odważ się żyć po swojemu
Zasada jest jedna: nie krzywdzimy, a po za tym hulaj dusza. Ubieraj się jak lubisz. Słuchaj muzyki jakiej lubisz, jedz to, co lubisz. Spędzaj czas tak, jak lubisz i z tymi, z którymi lubisz. Nie ma sensu oglądać się na to, co powiedzą inni. I tak będą gadać, i tak będą Cię krytykować, więc po co się tym przejmować? Idź swoją drogą, tam gdzie pragniesz i tak, jak pragniesz. Nie szukaj przeszkód. Szukaj rozwiązań. Znajdą się na pewno.
Spędzaj czas z bliskimi
Goniąc za pracą, za pieniędzmi, za sukcesem, zapominamy o najbliższych, o tym jak bardzo potrzebują naszej obecności. o tym jak bardzo my potrzebujemy ich obecności. Odłóż zatem spotkanie, wróć z pracy o ludzkiej porze i zamknij laptopa. Spójrz w oczy ukochanemu, porozmawiaj, przytul. Pobaw się z dzieckiem, zamiast włączać mu bajkę. Zastanów się ile fajnych znajomości Ci gdzieś umknęło – odśwież je. Zadzwoń do tych „zaginionych” przyjaciół. Umów się z przyjaciółką. Odwiedź rodziców. Spędź z bliskimi czas. Wysłuchaj. Uważnie. Tak prawdziwie. Nie jednym uchem. To jest właśnie sens życia.
Wybacz wrogom
No, to chyba najtrudniejsze. Trudno wybaczyć krzywdy, jakich doznaliśmy. Jednak okazuje się, że właśnie tego także żałują umierający. Tego, że nie wybaczyli, że rozstają się w gniewie. Wybacz więc, dla siebie, dla swojego stanu ducha. Nie musisz przecież utrzymywać kontaktów. Wystarczy, że wybaczysz tej osobie w głębi duszy i pozwolisz jej odejść z twego życia. Życz jej jak najlepiej, a i Ty poczujesz ulgę.
Sprawiaj sobie przyjemności
Masz prawo do przyjemności. Nie musisz żyć tylko dla pracy i obowiązków. Jedź na odkładany latami urlop. Idź do kina. Kup sobie wystrzałowy ciuch. Idź na Zumbę. Nie wiem, co sprawia Ci przyjemność. Ale po prostu zrób to. Wydaj na siebie kasę. Możesz. Ty też jesteś ważna.
Spełniaj marzenia
To nie truizm. Tylko szczera prawda. Nie ma co czekać aż się marzenia spełnią. One zazwyczaj same się nie spełniają. Trzeba im nieco pomóc. Szukać sposobów i mocno wierzyć, że się spełnią. Zastanów się, co możesz zrobić, jaki mały pierwszy krok do spełnienia swojego marzenia i zrób go. Przyjdą następne kroki i znajdą się ścieżki, na których te kroki postawisz. Świat tak właśnie działa, by spełniać to, o czym marzysz, jeśli tylko wystarczająco mocno czegoś pragniesz.
Obejrzałam kiedyś film „Przyjaciel do końca świata” opowiadający o tym, jak ludzie reagują i na wieść, iż Ziemia przestaje istnieć za trzy tygodnie. Bardzo mnie poruszył. Zaczęłam się się zastanawiać, co ja bym zrobiła z taką świadomością. Zaczęłam się zastanawiać, co jest w życiu ważne. Los na mojej drodze postawił wtedy książkę Bronnie Ware i zaczęłam powoli wprowadzać w życie jej rady. Staram się żyć tak, by nie żałować. Coraz bardziej mi się to udaje. Najtrudniej chyba jest mi wyrwać się z imperatywu pracy. Jednak coraz częściej odpuszczam, by właśnie móc spędzić czas z moim facetem, wysłuchać uważnie moich dzieci, spotkać się z przyjaciółmi, czy porozmawiać z moją mamą. Staram się znaleźć czas na przyjemności i „walczę” o swoje marzenia. Już tyle udało mi się ich spełnić!
Często impulsem do bardziej uważnego życia jest przeżycie – dosłownie. Po zawale, po wypadku, po przejściu przez koszmar nowotworu, zaczynamy „nowe życie”. Nie czekaj na aż tak traumatyczne impulsy. Po prostu zacznij żyć.