Bardzo lubię wstawać wcześnie rano. Pewnie czytając, to kręcisz z niedowierzaniem głową. Jak można lubić znęcanie nad sobą? Otóż ja inaczej do tego podchodzę i od wielu lat wstaję dużo wcześniej, niż pozostali domownicy.
Wczesne wstawanie rozpoczęłam dość instynktownie jeszcze na studiach, gdy przygotowywałam się do sesji. Zauważyłam bowiem, że dużo lepiej mi się uczy o poranku. Potrafiłam nawet nastawić budzik np. na godz. 4 pouczyć się do 6 i z powrotem zasnąć na pół godziny. Z jednej strony byłam więc „nauczona”, a z drugiej, miałam możliwość uporządkowania i utrwalenia zdobytej wiedzy i odpoczynku podczas drzemki. I tak już mi weszło w nawyk to wczesne wstawanie. W różnych okresach życia była to godzina 6, albo 5. Zawsze jednak bardzo sobie ceniłam i ceniłam te wczesne pory. Dlaczego? Oto moje subiektywne powody:
1. Rano jesteś bardziej produktywna
Nie wiem jak Ty, ale ja wieczorem, szczególnie w dni w które chodzę do pracy, kompletnie nie nadaję się do myślenia. Najczęściej jestem tak zmęczona po przyjściu z biura, że mogę co najwyżej iść z psem, poćwiczyć jogę, obejrzeć film, czy przeczytać książkę (niezbyt skomplikowaną). Moja głowa już nie pracuje.
Za to rano, gdy mam za sobą kilka godzin snu, myślę jasno, tryskam pomysłami i generalnie mam siłę działać. Te same czynności rano wykonuję dużo szybciej i z większym zapałem. Czego nie mogę powiedzieć o wieczorze.
2. Jest cicho i spokojnie
I ten święty spokój o poranku uwielbiam. Nikt i nic mnie nie rozprasza. Można poświęcić się danej czynności, czy problemowi. Pomyśleć, a następnie wziąć się do działania i wykonać zadanie, które się sobie wyznaczyło, od początku do końca bez przeszkód w postaci zagadywaczy, wymagaczy, telewizora włączaczy i innych -aczy, przeszkadzaczy.
3. Masz lepiej rozplanowany dzień
Gdy czasem, bardzo rzadko zdarzy mi się wstać później, cały dzień ucieka mi przez palce. Wręcz brakuje mi dnia. Nie wyrabiam się ze swoimi planami i generalnie czuję się nieco zdezorientowana. Co innego, gdy wstaję wcześnie rano. Mam dużo czasu na wykonanie wszystkiego, co zaplanuję. Nie spieszę się. Mam możliwość lepiej wszystko przemyśleć i dokładniej wykonać. Myślę, że i dla Ciebie to jest dobry powód do wczesnego wstawania.
4. Lepiej się czujesz sama ze sobą, możesz być z siebie dumna
Poranne wstawanie wymaga jednak trochę samodyscypliny (choć w dużej mierze u mnie to już nawyk), więc sam fakt że potrafisz się zdyscyplinować, jest powodem do dumy. Dodatkowo, gdy masz poukładany dzień i wszystko idzie zgodnie z planem, bez paniki, możesz czuć się naprawdę zadowolona z siebie.
5. Lepiej się odżywiasz
Pierwszy posiłek możesz zjeść na tyle wcześnie, że kolejne też „idą” według planu. Do tego masz czas na spokojne zrobienie sobie śniadania i zjedzenie bez pośpiechu, oraz podszykowanie obiadu i zabranie do pracy, żeby później nie objadać się po nocy.
6. Mam czas na dobre myśli
Lubię o poranku popraktykować wdzięczność, przyjrzeć się swoim marzeniom i planom. Lubię jeszcze w łóżku przez chwilę poafirmować na granicy snu i jawy. No i mogę podziwiać wschód słońca, te wszystkie cudne zorze i wszystkie odcienie różu, fioletu, czerwieni, jakie daje nam niebo nim słońce wstanie, Czy to nie jest dobry powód, aby wstać wcześniej?
7. Masz czas dla siebie
Poranek to chwila, którą możesz wykorzystać na swoje przyjemności i aktywności. Np. możesz poćwiczyć, pobiegać, przeczytać w spokoju książkę, lub nałożyć maseczkę. Ja dzięki wczesnemu wstawaniu mogę pojechać do pracy rowerem, lub przebyć drogę pieszo, co jest dla mnie fajnym rozruchem na cały dzień.
8. „Ranne ptaszki” są szczęśliwsze
Dodatkowo wyczytałam, że osoby lubiące poranne pobudki są szczęśliwsze i aż o 25% rzadziej wpadają w depresję. Czy to nie jest dostateczny powód, by wcześnie wstawać?