Region Algarve w Portugalii to raj dla miłośników plażowania, ale także dla tych którzy cenią piękne widoki i urocze miasteczka. Fani sportów wodnych, oraz imprezowania także nie będą zawiedzeni. A i smakosze znajdują tu coś dla siebie. Dlatego z całego serca zapraszam Cię do odwiedzenia tej części Portugalii.
Położenie i klimat
Region Algarve – za czasów Maurów nazywane al-Gharb al-Andalus – „Na zachód od Andaluzji, znajduje się na południu Portugalii nad Oceanem Atlantyckim. Od reszty kraju dzielą go na północy góry Monchique. Posiada prawie 200km linii brzegowej i ponad 100 pięknych, piaszczystych plaż urozmaiconych robiącymi wrażenie, wspaniałymi klifami.
Główne miasta tego regionu to Faro, Albufeira Portimao i Lagos. Warto też zobaczyć pierwszą stolicę regionu Silves, oraz uroczą Tavirę. Niektóre z nich miałam okazję odwiedzić, o czym napiszę Ci troszkę później.
Jeśli chodzi o warunki pogodowe Algarve, to przyjemniej być nie może. Panuje tu klimat śródziemnomorski ze słonecznymi latami i lekkimi zimami. Podobno słońce w Algarve świeci ok. 300 dni w roku. Średnia temperatura zimą to 16st C. a latem 29. Pogoda zachęca więc do spędzenia tu wakacji, a sezon wakacyjny jest dość długi, bo od kwietnia do końca października. Ja miałam przyjemność odwiedzić te okolice w drugiej dekadzie października i muszę powiedzieć, że było bardzo miło. Temperatura ok 26-28 stopni, słoneczko z jedną, chwilową burzą. Temperatura w oceanie o tej porze jest już nieco niższa, ale nadal daleko jej do Bałtyku.
Będąc w Portugalii pamiętaj o przesunięciu zegarka 1h do tyłu.
Co warto zobaczyć w Algarve
Algarve to przede wszystkim zachwycające plaże i klify. Jednak skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie ma tu nic innego. Atrakcji jest wiele. Ja miałam przyjemność zobaczyć część z nich i pozwolisz, że opiszę te, których miałam przyjemność osobiście „dotknąć”.
Albufeira
Jedno z najstarszych miast regionu pamiętające rządy Rzymian i Maurów. Jak wiele miejscowości na południu Półwyspu Iberyjskeigo, nazwę swoją zawdzięcza Maurom, w których języku Albufeira oznaczało „biały zamek”, „białe wzgórze”. Trudno się nie zgodzić z zasadnością tej nazwy obserwując miasto z oddali. Obecnie Albufeira jest dużym miastem i jednym z najbardziej znanych kurortów wakacyjnych w Portugalii. Jej Stare miasto kusi wąskimi, wybrukowanymi uliczkami,wiodącymi wśród białych, niskich domów, którymi dojdziemy do Wieży Zegarowej. Możesz też zajrzeć do Muzeum Archeologicznego, lub wybrać na Pau da Bandeira – punkt widokowy z przepięknym widokiem na ocean.
Albufeira jednak to nie tylko ładne stare miasto, ale przede wszystkim cudowne, szerokie, piaszczyste plaże. Najsłynniejsze z nich to Praia do Pescadores (Plaża Rybaków) i Praia do Peneco do której droga wiedzie przez wykuty w skałach tunel. Plaże te są dość zatłoczone, dlatego oczywiście warto je odwiedzić, ale poplażować doradzałabym na nieco mniej uczęszczanych plażach.
Z Albufeiry warto wybrać się na położoną w pobliżu Carveiro, przepiękną Praia da Marinha, plażę słynącą z majestatycznych klifów, formacji skalnych wyrastających z oceanu, grot i jaskiń. Wiele skał podziurawionych przez szalejące fale oceanu tworzy tu wspaniałe i bardzo fotogeniczne łuki. Praia da Marinha możesz podziwiać z góry, choćby z okolicy kapliczki, której modliły się niegdyś żony marynarzy o ich szczęśliwy powrót, lub wejść na plażę od strony miejscowości Benagil (koniecznie zobacz tutejszą grotę wynajmując łódkę, lub kajak, gdyż tylko tak do niej się dostaniesz), by cieszyć się plażowaniem i kąpielą w oceanie.
Portimao i Praia da Rocha
Jadąc na zachód od Albufeiry, mijamy liczne kramy z tutejszymi pomarańczami, z których słynie całe Algarve. Pomarańcze są przesłodkie i soczyste. Kupując je pamiętaj, by wybierać ten małe i brzydkie. To one są najwartościowsze i najsmaczniejsze. Docieramy do Portimao położonego nad rzeką Arade. To duże obecnie miasto, o mało nie zniknęłoby z powierzchni ziemi kompletnie zrujnowane przez słynne Lisbońskie Trzęsienie Ziemi w XVIII wieku. Na szczęście jego położenie bardzo odpowiadało tzw. milionerom sardynkowym, którzy właśnie tutaj sprowadzali swoje kutry po połowach sardynek, i którzy odbudowali miasto.
W Portimao niewątpliwą atrakcją jest ultranowoczesne Muzeum Portimao, najeżone technologicznymi nowinkami. Portimao to również wakacyjny kurort z piękną promenadą i plażą o tej samej nazwie Praia da Rocha.
Silves
Podążając z korytem rzeki Arade, w głąb lądu, znajdziecie miasto Silves, które pamięta czasy jeszcze przed najazdem starożytnych Rzymian. Jak cała okolica przechodziło kolejno z rąk do rąk od Rzymian, przez Maurów, po chrześcijańskich władców. Za panowania Maurów przez 500 lat było stolicą regionu Algarve. Żeglowna wtedy Arade dostarczała do niego przyprawy, ryby i wszelkie dobrodziejstwa zamorskie. Z tamtych czasów pochodzi zamek zbudowany z tutejszego czerwonego piaskowca, usytuowany na wzgórzu, Opodal zamku znajduje się chrześcijańska katedra z XIII wieku postawiona na mauretańskim meczecie.
Jeśli czujesz zmęczenie kurortami, chcesz zobaczyć jak żyje portugalskie miasteczko, zdecydowanie zajrzyj do Silves. Wśród wąskich uliczek miasteczka czas płynie spokojnie i cicho. Rozejrzyj się po okolicznych kamieniczkach, kótrych ściany, mauretańskim zwyczajem wyłożone są płytkami azulejo.
Warto przysiąść na tutejszym ryneczku w kawiarence, by wypić uwielbianą przez Portugalczyków cafe pingadu – małą czarną z kroplą mleka i skosztować pasto de nata (ciastko denata , hi hi) ciastko przypominające naszą tartaletkę z ciasta francuskiego z zapiekanym budyniem w środku i posypane odrobiną cynamonu. Jeśli nie lubisz kawy, skosztuj świeżo wyciskanego soku z pomarańczy, które rosną dookoła Silves. Sok będzie przesłodki, choć bez grama cukru.
Do Silves warto wybrać się w sierpniu, kiedy to całe miasteczko na 10 dni zamienia się w średniowieczny gród, pełen rycerzy walczących w turniejach, kupców rozkładających swoje kramy, tancerek brzucha i tancerzy tańczących z ogniem.
Lagos i Ponta de Piedade
Wracając z Silves na wybrzeże i udając się dalej na zachód dotrzesz do Lagos. Ten największy na południowo -zachodnim wybrzeżu kurort chwalący się zniewalającymi plażami, ma także do zaoferowania przemiłe stare miasto i ładną promenadę przy Alei Odkrywców. Miasto jest pełne życia. Mnóstwo tu barów, restauracji otwartych w dzień i w nocy, a przepiękne plaże kuszą do słodkiego lenistwa i kąpieli.
Poszukaj w nim pomnika Henryka Żeglarza będącego spirytus movens portugalskich podbojów. To właśnie od niego zaczęło się portugalskie imperium kolonialne. Zajrzyj do Muzeum Miejskiego Lagos, oraz Muzeum Odkryć Geograficznych i Kościoła św. Antoniego. Zobacz jak wygląda budynek pierwszego targ niewolników i Zamek Gubernatora. Spójrz pod nogi, by ujrzeć wyślizgane przez stulecia, i tysiące przechodniów wzorzyste chodniki.
Będąc w Lagos możesz pominąć wszystkie powyższe atrakcje, ale nie możesz nie udać się na Ponta de Piedade. Mnie te niesamowite formacje skalne zaparły dech w piersiach! Widok turkusowych fal rozbijających się o złote klify – bezcenny! Możesz zejść „tysiącem” schodów i kąpać się w oceanie wśród tych cudowności. Możesz też przejść się górą wzdłuż klifów odkrywając co chwila nowe pocztówkowe widoki i robiąc zdjęcia bez końca.
Przylądek Świętego Wincentego – Cabo de Sao Vincente
Będąc w Portugalii nie możesz nie wpaść na Przylądek Świętego Wincentego. Ten najbardziej wysunięty na południe fragment Portugalii uważany był niegdyś za koniec świata. Wg starożytnych Greków stała tu słynna świątynia Herkulesa wyznaczająca granice między światem realnym, a nadprzyrodzonym. Rzymianie zaś nazywali go Prometeum Sacrum– Święty Przylądek, ten z którego najdłużej widać zachodzące słońce.
Dawni żeglarze nazywali go Przylądkiem Ciepłych Gaci, gdyż na jego wysokości, wychodząc w morze zmieniali ubrania na cieplejsze. Ale powiem Ci, że ja i tak bym go podobnie nazwała, gdyż prawie zawsze strasznie tam wieje i ciepłe gacie naprawdę by się przydały.
Obecną nazwę zawdzięcza Wincentemu z Saragossy, męczennikowi z IV w, który nie chciał wyrzec się swojej wiary i został strącony ze skał do oceanu. Jego ciało wyłowiono właśnie w okolicach Przylądka. Tutaj go pochowano postawiono mu ołtarz. Samo ciało ekshumowano i przeniesiono do Lizbony w XVIII wieku, której został patronem.
Przylądek budzi respekt przeogromnymi, surowymi klifami. Trzeba naprawdę uważać, by wiatr nas z nich nie strącił. Bezpiecznie możemy się czuć na terenie tutejszej latarni morskiej otoczonej podwórzem i murem.
Tutaj zakończymy naszą podróż po Algarve, ale jeszcze się z nim nie rozstajemy.
Trochę o mieszkańcach Algarve i Portugalii
Portugalczycy są bardzo otwarci i rodzinni. Bardzo się szczycą swoją otwartością i tolerancją. Ponieważ są rodzinni, chętnie przyjmują emigrantów ze swoich byłych kolonii traktując ich jak rodzinę właśnie. Są też bardzo dumni ze swoich przodków – odkrywców nowego świata.
Portugalczycy nie lubią być porównywani do swoich hiszpańskich sąsiadów. Nie mają sjesty, śmiejąc się, że sjesta jest dla słabych. Mówiąc do Portugalczyka po hiszpańsku, możesz się spodziewać odpowiedzi po angielsku, lub niemiecku. Ale przecież my też nie lubimy, gdy ktoś nas myli z niektórymi naszymi sąsiadami, prawda?
Głównym pożywieniem mieszkańców Algarve są ryby i owoce morza. Ponoć samego tylko dorsza potrafią przyrządzić na 365 sposobów. Inne ulubione ryby to żabnica i dorada. Będąc w Algarve koniecznie spróbuj cataplana – gulaszu z ryb przygotowywany w naczyniu przypominającym zamykany wok.
Jak już pisałam, kochają kawę, ale chętnie piją też vinho verde – młode, lekko gazowane białe wino, lub sangriję.
Co przywieźć z Algarve?
- Białe, lub różowe porto – nigdzie indziej takiego nie dostaniesz
- Wyroby z korka – Portugalia, to potentat korkowy – nawet nie wyobrażasz sobie ile pięknych i trwałych przedmiotów można wytworzyć z korka
- Płytki azulejo i wszystko, co zawiera elementy dekoracyjne je przypominające
- Przedmioty z wizerunkiem czarnego koguta – symbolu Portugalii ( kogutem jest związana ciekawa legenda, ale to może innym razem?)
W Algarve byłam króciutko i z wielkim żalem i niedosytem opuszczałam ten rejon. Mam nadzieję, że kiedyś tu wrócę na dłużej by rozsmakować się w tutejszych widokach, powłóczyć się na spokojnie po miasteczkach i plażach, popływać między łukami skał Ponta de Piedade, zwiedzić Faro i zobaczyć jak tańczy się Fado.