Nie jeździsz jeszcze na snowboardzie, ale czujesz, że to sport dla Ciebie? Nie dziwię się. Sama jeżdżę na desce od ponad 20-tu lat i nadal kocham ją miłością pierwszą a nie skażoną. Moje życie kiedyś bardzo się wiązało z tym sportem i nieskromnie powiem, że na czym jak na czym, ale na snowboardzie to ja się znam. Dlatego chciałabym podpowiedzieć Ci jak dobrać sprzęt snowboardowy, byś szybko poczuła radość z jazdy na desce.
Nie opowiem Ci w tym tekście jakiej marki i w jakim konkretnie sklepie. No i trochę przewrotnie nie doradzę najdroższego sprzętu. W ogóle obalę parę mitów i legend na temat kupowania snowboardu. Trochę to niehandlowe podejście, ale na szczęście ja snowboardami nie handluję. Ludzie często chcą kupować sprzęt najdroższy, najlepszy, albo wręcz przeciwnie, najtańszy. Ja chciałabym powiedzieć Ci na co warto wydać trochę więcej, a co zupełnie nie ma sensu. Zakładam, że planujesz zakup pierwszej deski i pod tym kątem piszę ten tekst. Jeśli już jeździsz, sam najlepiej wiesz, czego Ci trzeba.
Zanim opowiem Ci o sprzęcie, chcę wyjaśnić jedną kwestię. Bardzo ogólnie snowboard można podzielić na tzw. „miękki”, czyli z tzw. miękkimi wiązaniami i butami (freestyle, freeride. all mountain), oraz „twardy” (alpine, slalom) z butami podobnymi do butów narciarskich i specjalnymi wiązaniami. Ponieważ jest to niewielki i ciągle malejący odsetek oferty na rynku, pozwól , że skoncentruję się na deskach „miękkich” (które też potrafią być całkiem twarde).
Gdzie na zakupy?
Jeśli głównym czynnikiem decydującym o zakupie jest cena, pewnie będziesz rozglądała się za deską w hipermarkecie, lub dużej sieci handlowej. Tam ceny są zazwyczaj niskie. Ale wybór nie największy i jakość obsługi (jakiej obsługi…?!) marna. Raczej nie licz na fachową poradę i zainteresowanie. Różnie też może być z jakością oferowanego sprzętu.
Możesz też kupić sprzęt używany na giełdzie, lub przez internet, ale i tu należy się dobrze zastanowić. Jeśli nie masz doświadczenia, odradzam tą formę zakupów. Okazja cenowa może okazać się zgubna. Jeśli więc liczysz na poradę i fachowość obsługi udaj się do wyspecjalizowanego sklepu snowboardowego.W każdym większym mieście jest przynajmniej jeden taki sklep. Zależy mu na Tobie i twojej opinii. Chce abyś wrócił zadowolony i przyprowadził znajomych… Możesz więc liczyć na uczciwość i zainteresowanie obsługi.
Sprzedawcami są „praktykujący” snowboarderzy, którzy powinni pomóc Ci dobrać sprzęt, abyś mógł się nim naprawdę cieszyć. Otrzymasz poradę jak dbać o sprzęt, oraz możesz liczyć na fachowy serwis. Często w takich sklepach możesz spotkać podobnych sobie, wymienić doświadczenia, dowiedzieć się gdzie są najlepsze „miejscówki” i gdzie aktualnie jest śnieg.
I tutaj uwaga: Raczej nie zabieraj na zakupy snowboardera – pasjonata. Będzie patrzył na wszystko pod swoim kontem. Czyli będzie Ci doradzał tak, jakby miał kupować sprzęt dla siebie. A to Ty będziesz ten sprzęt użytkowała, nie on. Widziałam wiele takich akcji i sporo się musiałam nawalczyć z takimi doradzaczami…
Jakie buty ?
Zazwyczaj zaczyna się od deski. Ja więc dość przewrotnie zacznę od butów. Dlaczego?
To proste. Tak naprawdę cały komfort jazdy zależy właśnie od nich i dlatego zakupy radziłabym rozpocząć od butów. Na butach nie warto oszczędzać. Kup więc najpierw buty, a z tego co zostanie wygospodaruj na deskę i wiązania. Na ten zakup poświęć też najwięcej czasu. Wybierając buty kieruj się przede wszystkim wygodą (spędzisz w nich kilka godzin w ciągu dnia), oraz tzw. „trzymaniem”. Prawidłowo dopasowany but, gdy go zasznurujemy i w nim staniemy, a następnie ugniemy nogę tak, jak podczas jazdy, powinien „przytrzymywać” piętę nie pozwalając jej się unieść, ani przesunąć. Nie może też uwierać i być zbyt ciasny. Zdecydowanie odradzam kupowanie butów większych nawet o jeden numer (najlepiej do pół numeru), oraz mniejszych (słyszałam też takie teorie). Idealnie byłoby, gdybyś mogła wybrane buty założyć i pochodzić dłuższą chwilę po sklepie. Jeśli dopiero zaczynasz przygodę ze snowboardem wybierz raczej buty o miękkiej konstrukcji, jeśli już jeździsz, sam wiesz czego ci trzeba. Ja tylko podpowiem, że im twardszy but, tym większa prędkość i kontrola nad deską. Dziewczynom doradzam też zakup butów z tzw. systemem boa, zamiast sznurowadeł. Taki system ułatwia szybkie zapięcie butów bez meczenia się ze sznurowadłami. Jeśli już wybrałaś, buty czas na deskę.
Jaka deska?
Przy obecnej ofercie nie jest to na pewno łatwy wybór. W kilku punktach podpowiem Ci na co zwrócić uwagę kupując deskę:
1.Długość i szerokość
Rozmiar deski powinien zależeć głównie od wagi rider’a , a w następnej kolejności od jego wzrostu i rozmiaru stopy. Bardzo ważnym czynnikiem są też umiejętności i preferencje .Osoby mniej zaawansowane, oraz takie , które jeżdżą niewiele, powinny wybrać deskę krótszą, niż osoby bardziej zaawansowane. Deska dłuższa to deska trudniejsza w prowadzeniu, jednakże dłużej pojedzie na krawędzi i będzie bardziej stabilna, a co za tym idzie-szybsza. Warto też zastanowić się jaki styl jazdy sprawia nam największą frajdę i poświęcimy mu najwięcej czasu spędzonego na śniegu.
Klasycznym pytaniem, z którym się spotykam jest pytanie ”czy to prawda, że deska powinna sięgać do brody”, odpowiedź jest trudna, w związku z tym co pisałam powyżej, ale przy założeniu, że deska jest średnio twarda , jeździec proporcjonalnie zbudowany, średnio zaawansowany, no to jest jakaś metoda…
Warto pamiętać, że dzieciom dobieramy deski raczej krótsze (waga-20+100=długość deski np. 35 kg-20+100=115 cm).Nie warto kupować „na zapas”, ta deska i tak wystarczy na kilka sezonów, a zbyt długa może tylko zniechęcić dzieciaka. Dorośli powinni wybierać deski wg klucza: im lżejsza osoba tym krótsza deska. Poniżej podaję przykładowe zakresy wagi i wzrostu do poszczególnych długości dla osób dorosłych, nie traktuj tego jako receptę na dobór deski , a raczej jako pewną podpowiedź :
Waga 50-60 kg, wzrost 155-170, deska 147-156 cm
Waga 60-70 kg,wzrost 165-180, 154-162
Kupujący, a nawet sprzedawcy, zapominają często o sprawdzeniu nie tylko, czy długość deski jest odpowiednia, ale także szerokość, którą dopasowuje się do rozmiaru buta, zbyt duży but może skutecznie uniemożliwić jazdę i na odwrót zbyt szeroka deska sprawi, że panowanie nad nią będzie bardzo trudne. Generalnie przymierzając się do deski postaw na niej swój but snowboardowy w ustawieniu jak podczas jazdy. Nie powinien zbyt wiele wystawać poza krawędź, ale też nie może zostawiać zbyt wiele miejsca od palców i pięt do krawędzi.
Zazwyczaj firmy podają optymalne rozmiary i modele desek do konkretnych wymiarów użytkowników – wystarczy przeczytać na ulotce dołączonej do deski, lub w katalogu.
2. Twardość deski
Zależy od materiałów z jakich jest zbudowana. Starajmy się wybierać deski z choć częściowo drewnianym rdzeniem. Drewno przesztywnia deskę i daje jej większą żywotność. I tu znów trudno powiedzieć jaka deska jest lepsza, czy sztywniejsza, czy bardziej miękka. Generalnie jest to tak, że bardziej zaawansowani snowboardziści w jakiejkolwiek dziedzinie, będą wybierać deski sztywniejsze, dające znacznie większą stabilność, którym krawędź im „nie ucieka” na lodzie, no i przede wszystkim są znacznie szybsze (wbrew pozorom nawet deski typu „freestyle” topowi zawodnicy wybierają sztywniejsze, dające większą prędkość najazdową,a więc „power” przy wybiciu, przed wykonaniem ewolucji). Z drugiej strony deski o dużej sztywności są trudne do nauki, początkującego mogą nawet zrazić do dalszego uprawiania tego sportu, ponieważ trudniej na takiej desce wejść w zakręt. Jeśli więc chcesz się szybko nauczyć podstaw, a później jeździć rekreacyjnie, kup deskę miękką. Przy wyborze sztywności warto też kierować się wagą użytkownika, im człowiek cięższy tym lepiej poradzi sobie z twardszą deską.
Deska posiada też coś takiego jak sprężystość-super ważną cechę, na którą osoby zaczynające nie zwracają uwagi. Takiej sprężystości należy się szczególnie przyjrzeć kupując sprzęt używany.
3. Ślizg
Istnieją dwa główne typy ślizgu: tłoczony i spiekany.
Ślizg tłoczony, stosowany w tańszych deskach, jest ślizgiem dość miękkim, a co za tym idzie wolniejszym, polecałabym go osobom początkującym i średnio zaawansowanym , które i tak nie odczują różnicy w prędkości dawanej przez ślizg, za to ślizg tłoczony nie będzie wymagał tak wiele konserwacji (można nawet zaryzykować stwierdzenie, że przesmarowanie na ciepło przed sezonem może załatwić sprawę), a jest dość gruby przez co znosi dobrze serwis maszynowy niezbędny po przygodach jakie często trafiają się początkującym (spotkanie z korzeniem, kamieniami itp.).
Druga grupa ślizgów to ślizgi spiekane, twardsze, mocniejsze i szybsze, niestety wymagające starannej pielęgnacji . Nie przepadają też za zbyt częstym, lub dogłębnym cyklinowaniem.
Jakie wiązania?
Przede wszystkim sprawnie działające i dopasowane do rozmiaru buta. Paski powinny swobodnie obejmować but i jednocześnie dobrze go przytrzymywać. Możemy spotkać wiązania paskowe (najpopularniejsze i najmniej kłopotliwe), back’inowe, czyli takie, gdzie stopę wkładamy od tyłu i zapinamy przez dociągnięcie zapiętka (bardzo szybkie w zakładaniu, polecam dziewczynom i do jazy rekreacyjnej, nie proponuję ich osobom zaawansowanym, ciężkim i freestyle’owcom, oraz jeżdżącym w puchu-trudno je założyć), oraz stepin’owe (super szybkie, wygodne wpinanie w deskę, polecane dla instruktorów , którzy często muszą się wpinać i wypinać z deski, raczej odradzam ze względu na kiepskie przytrzymywanie stopy, trudne jest też dopasowanie butów i serwis, ponieważ każda firma stosuje inne rozwiązania, a część z nich jest dość awaryjna).
Wiązania wykonuje się z różnego rodzaju tworzyw. Najwytrzymalsze są wiązania z elementami aluminiowymi, jednakże osoby niezbyt ciężkie, oraz nie wykonujące zaawansowanych ewolucji nigdy nie wykorzystają tej wytrzymałości. Dobrze, aby wiązanie posiadało pompki w klamrach (łatwiej dopiąć wiązanie) i ażeby były one aluminiowe.
Zwróćmy uwagę, czy ustawienie śrub jest standardowe, czyli stosowane w większości desek. Elementem przydatnym w wiązaniu jest tzw. „pedał gazu” czyli podwyższenie pod palcami, które pozwala na „lepsze wejście na krawędź deski”.
Oczywiście wiązania mają też swoją twardość i wysokość zapiętka.
Twardsze wiązanie i wyższy zapiętek to lepsza kontrola nad deską, ale nie dajmy się zwariować. Takie cechy mają znaczenie dopiero przy zaawansowanej jeździe. To samo dotyczy wagi wiązania.
Ważny jest też kask, który ochroni twoją głowę przed urazami, nie tylko w wyniku upadku, ale też przy spotkaniach trzeciego stopnia na stoku.
Uff, to chyba by było na tyle…
Temat jest szeroki i długo by opowiadać. Mam jednak nadzieję, że po przeczytaniu tego tekstu łatwiej będzie Ci nawiązać kontakt ze swoim sprzedawcą. Nie bój się opowiedzieć w kilku słowach o swoich oczekiwaniach , umiejętnościach, a nawet usposobieniu (!). Dobry sprzedawca na tej podstawie, doradzi Ci tak, abyś jak najszybciej mogła czerpać przyjemność z tego sportu.
P.s. Kup sobie dobre rękawice – nie żałuj na ich jakość i spodnie snowboardowe – nie żałuj na ich jakość. A jak już kupisz i trochę pojeździsz, to o mnie ciepło pomyśl 😉