Wczoraj podczas spaceru rozmawiałam z moją nastoletnią córką o tym, jak radzić sobie z problemami i obawami. A właściwie, to ona opowiedziała mi bajkę, która w mojej opinii, doskonale zobrazowała strategię radzenia sobie z problemami, oraz obawami. Postaram się jak najwierniej odtworzyć opowieść mojej córki. Posłuchaj:
Bajka o cesarzu i potworze
Dawno, dawno temu, w pięknym pałacu mieszkał mądry i dobry cesarz. Poddani kochali go i szanowali, a on rządził sprawiedliwie.
Pewnego dnia cesarz wyjechał w podróż w swoich cesarskich sprawach. Następnego poranka na jego tronie pojawił się ohydny potwór. Wyobraź sobie coś bardzo wstrętnego, a następnie pomnóż to przez tysiąc, a wtedy zobaczysz tego potwora. Potwór był malutki. Jednak, gdy służba go zobaczyła, zaczęła krzyczeć z obrzydzenia i przerażenia. Wtedy potwór nieco podrósł. Mieszkańcy zamku, zaczęli go wyzywać i jeszcze bardziej krzyczeć. Im bardziej mu złorzeczyli, im głośniej krzyczeli , im więcej o nim mówili złych rzeczy między sobą i im bardziej się bali, tym stawał się większy. Aż w końcu urósł tak ogromny, że wypełnił całą salę tronową i rósł coraz większy, omal nie rozsadzając pałacu swoim wielkim cielskiem.
Już zaczęły pękać mury pałacu, gdy z podróży wrócił cesarz. Poddani podbiegli do niego krzycząc, że straszny potwór zamieszkał w pałacu. Mądry cesarz spojrzał na potwora, który wystawał z pałacu każdym oknem i drzwiami i… grzecznie go przywitał, proponując herbatkę i pytając, co może dla niego zrobić. Potwór jakby nieco zmalał.
Cesarz polecił poddanym zrobić herbatę dla siebie i potwora, a następnie wdał się z nim w miłą pogawędkę. I znów potwór trochę zmalał.
Mieszkańcy pałacu zaczęli więc pytać potwora, na co jeszcze miałby ochotę. Potwór poprosił o pizzę. Szybko pobiegli do najbliższej pizzerii i wykupili wszystkie pizze, by nakarmić potwora. I znów potwór stał się mniejszy. Następnie poprosił o kocyk, bo chciałby się chwilę zdrzemnąć. Mieszkańcy pałacu okryli go kocykiem i ukołysali do snu. A potwór zrobił się już całkiem malutki, a w krótce zniknął.
Jak ma się ta opowieść do pytania
jak radzić sobie z problemami?
O tym w morale tej opowieści:
Zawsze staraj się widzieć dobro i jasne strony. Gdy spotyka Cię problem, lub gdy się czegoś obawiasz, nie mnóż czarnych scenariuszy. Nie karm potwora coraz większym strachem, negatywnymi myślami i złymi emocjami. Nie wyobrażaj sobie najgorszego.
Zapytaj siebie czy realnie jest naprawdę aż tak źle, czy to tylko twoja wyobraźnia. Jeśli Ci się uda przekonać samą siebie, że w dużej mierze tylko twoje wyobrażenia, zobaczysz realny obraz sytuacji.
Gdy jednak będziesz skupiała się na problemie i jego negatywnych aspektach, w miarę jak będziesz dodawała mu wagi, będziesz widziała coraz więcej nowych, niekoniecznie prawdziwych przeszkód, lub złych konsekwencji. Problem będzie rósł jak potwór z opowieści.
Zamiast wypatrywać kolejnych przeszkód, pomnażać problemy i szukać złych stron sytuacji. Spróbuj podejść do problemu, czy obawy na spokojnie. Aby poradzić sobie z problemami, postaraj się szukać rozwiązań i oczekuj, że wszystko zakończy się pomyślnie. To bardzo ważne, by oczekiwać pozytywnego zakończenia. Gdy oczekujemy pozytywnego zakończenia, wyobrażamy je sobie, nasza podświadomość kieruje nas ku pozytywnym rozwiązaniom. Gdy nakarmisz potwora pozytywnymi myślami- potwór zniknie, a problemy okażą się nie takie duże i łatwiejsze do rozwiązania, niż myślisz.
Dla mnie z tej opowieści, a właściwie z faktu wysłuchania jej, płynie jeszcze jedna nauka: Szanuj swoje dziecko i słuchaj tego, co chce Ci powiedzieć, bo możesz się wiele od niego nauczyć.
Dziękuję Córeczko za tę mądrą opowieść.
Jeśli spodobał Ci się ten wpis, lub masz ochotę podzielić się swoimi przemyśleniami po przeczytaniu opowieści, będzie mi szalenie miło, gdy napiszesz o tym w komentarzu. Z góry dziękuję.