Nie, nie spodziewam się końca świata. Nie czekam na wielki kataklizm, zombie ani masowe ewakuacje. Ale przyznam szczerze – coraz częściej myślę o tym, że warto być przygotowaną na „wszelki wypadek”. Nie z lęku, tylko z rozsądku. Bo życie bywa nieprzewidywalne. Może to być awaria sieci, powódź, pożar, lokalna ewakuacja, a nawet po prostu brak prądu przez kilka dni. I wtedy dobrze mieć coś, co daje nam poczucie bezpieczeństwa – plecak przetrwania.
To nie musi być nic wielkiego ani kosztownego. Taki plecak warto po prostu spakować raz, postawić w łatwo dostępnym miejscu i… zapomnieć o nim na co dzień. Nie po to, żeby się martwić, że „coś się stanie”, ale po to, żeby mieć spokojną głowę. Bo świadomość, że jesteś przygotowana, daje małe, ciche poczucie bezpieczeństwa. A to bezcenne – zwłaszcza w chwilach, kiedy wszystko inne wymyka się spod kontroli. Dlatego dziś chcę Ci pokazać, co warto spakować do plecaka na 3 dni przetrwania – tak na wszelki wypadek. Nie z paniki. Z troski.
Co spakować do plecaka przetrwania na 3 dni?
Plecak przetrwania (zwany też czasem „plecakiem ewakuacyjnym” lub „plecakiem 72h”) to zestaw podstawowych rzeczy, które mogą pomóc Ci przetrwać pierwsze 2–3 dni w sytuacji kryzysowej – kiedy musisz nagle opuścić dom lub gdy przez jakiś czas nie masz dostępu do prądu, wody czy jedzenia.
Nie musisz kupować wszystkiego od razu. Możesz kompletować ten zestaw stopniowo, a część rzeczy z pewnością już masz w domu.
1. Dokumenty – zabezpiecz tożsamość i najważniejsze informacje
Stwórz kserokopie (najlepiej również skany na pendrive) i zapakuj je do wodoodpornej koszulki lub koperty strunowej:
- dowód osobisty, paszport, prawo jazdy,
- akty urodzenia (Twoje i dzieci),
- akt własności domu/mieszkania, umowy najmu,
- dokumenty medyczne (np. informacje o grupie krwi, chorobach przewlekłych, lekach),
- potwierdzenia wykształcenia i kompetencji zawodowych (świadectwa, dyplomy, uprawnienia – na wypadek konieczności odbudowy życia od zera).
Dobrze jest dołączyć też listę numerów alarmowych i kontaktów do bliskich (gdyby telefon przestał działać).
2. Woda i żywność – absolutna podstawa
- min. 1,5 litra wody na dzień na osobę (czyli ok. 4,5 litra na 3 dni – w butelkach lub bukłaku),
- lekkie, trwałe jedzenie: batoniki energetyczne, suchary, konserwy, orzechy, suszone owoce, liofilizaty (plus otwieracz do puszek!),
- sztućce turystyczne, kubek, mała kuchenka turystyczna (lub przynajmniej zapalniczka/zapałki w wodoodpornym opakowaniu).
3. Odzież i ochrona
- bielizna i skarpetki (najlepiej szybkoschnące),
- ciepła bluza lub polar,
- lekka kurtka przeciwdeszczowa,
- czapka, rękawiczki – nawet latem może się przydać,
- wygodne buty (nawet stare, ale rozchodzone).
4. Higiena osobista
- chusteczki nawilżane i higieniczne,
- mydło w kostce lub mini żel,
- szczoteczka i pasta do zębów,
- mały ręcznik z mikrofibry,
- podpaski/tampony/kubeczek menstruacyjny,
- papier toaletowy (nawinięty np. na ołówek, by zajmował mniej miejsca).
5. Apteczka
- środki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe,
- bandaże, plastry, gaza, nożyczki,
- preparaty odkażające (np. Octenisept),
- Twoje leki przyjmowane na stałe,
- maska ochronna (np. filtrująca pył),
- rękawiczki jednorazowe.
6. Elektronika i narzędzia
- powerbank (naładowany!) + kabel,
- latarka + zapasowe baterie,
- radio z korbką lub na baterie,
- mały scyzoryk / multitool,
- gwizdek alarmowy,
- zapasowa karta SIM lub telefon awaryjny (np. stary model z klawiaturą).
7. Gotówka
Karta może nie działać – spakuj:
- gotówkę w niskich nominałach (np. 10 x 10 zł, 5 x 20 zł),
- ewentualnie bilon (może być przydatny przy automatach).
8. Drobiazgi, które robią różnicę
- mały notes + długopis,
- książeczka do czytania, talizman, zdjęcie bliskich – coś, co da Ci otuchę,
- cienka lina, folia NRC (termiczna), taśma klejąca,
- plastikowe worki (do przechowywania, ochrony, awaryjnie jako peleryna).
Gdzie przechowywać plecak?
Najlepiej w łatwo dostępnym miejscu – np. w przedpokoju, pod łóżkiem, przy drzwiach. Niech nie leży zakopany w piwnicy, gdzie w stresie trudno się do niego dostać. Dobrze, jeśli możesz go chwycić i wyjść z domu w kilka minut – nie po to, by panikować, tylko by mieć to jedno małe poczucie bezpieczeństwa więcej.
I pamiętaj…
Nie musisz być survivalowcem. Nie musisz spędzać weekendów w lesie z krzesiwem. Ale warto mieć coś, co daje Ci minimum komfortu w sytuacji, gdy świat wokół staje się nieprzewidywalny. Plecak przetrwania to troska o siebie i bliskich, zapakowana w zamek błyskawiczny.
A Ty? Masz już swój plecak? A może dopiero planujesz go spakować? Podziel się swoimi przemyśleniami albo doświadczeniami – jestem bardzo ciekawa, co byś dołożyła od siebie. 💛