Chciałabym Ci dzisiaj napisać o tym, jak fajnie jest pomagać. My Polacy lubimy wielkie zrywy, więc chętnie zrzucamy się na Orkiestrę Wielkiej Świątecznej Pomocy, co jest z resztą wspaniałą sprawą i sama też się dołączam. Jednak świat obfituje w wiele nieszczęść, którym możemy zapobiec, często bardzo małym kosztem. Wystarczy odrobina chęci i dobre serce, a można zdziałać naprawdę wiele.
Właśnie zakończyła się powodzeniem zbiórka pieniędzy na terapię dla maleńkiej Mai, która cierpi na SMA. Potrzebne było aż 9 000 000 zł! Wyobrażasz sobie? Jej rodzice sami nigdy by nie byli w stanie zebrać takiej kwoty na czas. Na szczęście znalazło się grono zapaleńców, szaleńców o mega wielkich sercach i zorganizowali akcję tak szeroko zakrojoną, że potrzebna kwota się uzbierała.
Akcja rozrastała się jak lawina. Każdy dokładał swoją cegiełkę swój pomysł. Były więc aukcje na Facebooku, wyzwania, bazarki z których dochód szedł na rzecz zbiorki i szczerze mówiąc nie wiem co jeszcze. Zobacz. Małe w sumie rzeczy, ale razem dały efekt, który pozwolił uratować życie. Tysiące osób zaangażowało się w tę pomoc. Czy to nie piękne?
Powiem Ci, że to niesamowite uczucie brać udział w takiej akcji. Wiedzieć, że ludzie nadal mają dobre serca i potrafią pomagać bezinteresownie. Niektórzy wręcz prześcigali się w pomysłach na to, jak zdobyć kolejne środki.
Ty też możesz tak pomagać
Myślisz sobie ” No tak, może i fajna sprawa tak pomagać, ale sama teraz mam kłopoty finansowe przez tĘ pandemię, cóż ja mogę poradzić? Jak pomóc? Czy moja wpłacona na zbiórkę złotówka zbawi Świat?” Mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Otóż zbawi. Jeśli Ty dasz jedną złotówkę i jeszcze tysiąc osób da jedną złotówkę, to już będzie tysiąc złotych!
Możesz też „zarobić” większą kwotę, niż tę złotówkę. Zastanów się, czy potrafisz coś robić. Masz jakąś umiejętność, lub możliwość którą możesz się podzielić. Wystawiając ją na aukcję pozwalasz osobom, które posiadają większe środki, wylicytować i zwielokrotnić wartość tego, co wystawiasz.
Na Licytacje dla Mai trafiały takie rzeczy, że w życiu byś nie powiedziała, iż można to wystawić i jeszcze znajdzie się na to kupiec. Ktoś np. wystawił pomoc w załatwianiu spraw urzędowych w Niemczech, kto inny korepetycje. Oferowano własne wypieki i inne kulinaria, wyprowadzanie psów, książki, a nawet suknię ślubną. Wystawić możesz wszystko, ponieważ nie o wartość rzeczywistą wystawianej rzeczy tutaj chodzi, a o pretekst do wpłacenia jak największej kwoty. Są osoby które mogą coś sprzedać i są osoby, które mogą coś kupić. Wespół w zespół robią coś dobrego. Ratują ludzkie życie.
Zupełnie przypadkiem trafiłam na licytacje dla Mai. Wpadłam na nie dzięki ogromnej determinacji jednej z moich koleżanek, która nie ustawała w propagowaniu akcji, a i sama wciąż coś wystawiała na licytację. Pomyślałam, że może za wiele finansowo nie mogę, ale mogę dać to, co mam najcenniejsze – mój czas. Czas, który przeznaczyłam na wykonanie przedmiotów na licytację. Na pierwszy ogień poszły słodkie bułki, później dodałam kremy do twarzy własnej roboty, szydełkowe czapeczki na jajka i szydełkową kurę. Żadna z tych rzeczy nie była doskonała. Za to wszystkie miały jedną wspólną cechę: odważyłam się je wystawić na aukcje. Razem tylko na tych rzeczach zarobiłam dla Majeczki 700zł! Obecnie nie mogłabym sobie pozwolić na podarowanie takiej kwoty nawet na szczytny cel. A tak 700 zł powiększyło konto zbiórki.
W tej chwili Team Majeczki zbiera dla innego potrzebującego dziecka – Marcelka. Na tej samej grupie Facebook’owej możesz wystawiać i kupować kolejne przedmioty i usługi. Ja już wystawiłam jajeczka owijane sznurkiem, które w tej chwili jeszcze możesz wylicytować. Są też tzw „licytacje odwrotne” na których Ty piszesz czego poszukujesz, a ktoś inny może odpowiedzieć i zaproponować Ci swój towar.
Idą Święta. Czas, w którym spędzamy czas z rodziną. Pomóżmy rodzinie Marcelka także spędzić czas razem (w tej chwili Marcel jest w szpitalu).
Warto pomagać. Robisz coś dobrego dla innych, ale i dla siebie. Dając stajesz się lepszym człowiekiem. Przekonaj się o tym…