„Po co komu dziennik?” – na to pytanie odpowiada moja Córka Olga, Która od czasu do czasu gości na łamach mojego bloga, a której jestem bardzo wdzięczna za to, że ubogaca moją stronę swoimi przemyśleniami.
Która z nas nie pisała pamiętnika?
Ja w dzieciństwie miałam ich kilka, ale wszystkie kończyły się po miesiącu opisów. Przez pewien czas prowadziłam także notes z przemyśleniami, jednak i to w końcu porzuciłam. Zwykle brakowało mi motywacji, wyraźnego powodu, żeby dalej to ciągnąć.
W tym roku postanowiłam,
że spróbuję po raz kolejny, gdy epidemia zmusiła mnie do przebywania sam na sam ze swoimi myślami każdego dnia. ,,Hałas” w mojej głowie był nie do wytrzymania, nie mogłam w żaden sposób się od niego uwolnić, nie pomagały żadne rozpraszacze. Musiałam w jakiś sposób zacząć porządkować myśli i kolejno je rozstrzygać. Zdecydowałam się na dziennik.
Jak do tego podejść?
Nie ma jednego sposobu prowadzenia dziennika. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby był TWÓJ. To znaczy, że forma powinna odpowiadać przede wszystkim TOBIE. Ja np. zawsze w jakiś ciekawy, adekwatny do wydarzeń i mojego samopoczucia wyszczególniam godzinę i datę zapisu. Czasem rysuję szalone, imprezowe cyferki, innym razem wycinam jak najprostsze, a następnym piszę je na szybko, gdy dzień jest wyjątkowo zabiegany. Takie ćwiczenie uczy wyrażania emocji, czy zdarzeń, wizualnie. Jest szczególnie przydatne dla osób związanych ze sztuką, ale i dla wszystkich innych może stanowić dobry sposób wylania swojego stanu psychicznego, a więc zwiększa ono samoświadomość.
Do tego oczywiście dochodzą ilustracje.
Nie chodzi tu nawet o żadne rysunki. Z wielu dni pozostają jakieś „resztki” – chociażby bilety, paragony, serwetki, naklejki, metki, ulotki i inne możliwe do przyklejenia drobne przedmioty. Ja używam ich właśnie jako notatek – tego dnia byłam w kinie na świetnym filmie z przyjaciółką, a innego podróżowałam pociągiem nad morze. Można też dołączyć ilustracje w postaci rysunków czy jakichś znaków graficznych charakteryzujących dany moment. Ja używam często wzorów, z którymi się spotkałam, jeśli np. byłam na zakupach i nabyłam sukienkę w kratę – tą kratę albo podobną rysuję w dzienniku. Można sobie pozwolić i na bazgranie – gdy jestem wściekła po prostu łapię każdy kolor, jaki mi wpadnie pod rękę i mażę.
O czym pisać?
Treść też zależy głównie od CIEBIE i momentu, w którym się znajdujesz pisząc. Twój dziennik ma być dostosowany do TWOICH potrzeb. Jeśli potrzebujesz się wygadać – żal się ile chcesz na to jaki świat jest niesprawiedliwy. Wylewaj emocje. Jeśli przeżyłaś coś niezwykle przyjemnego lub ciekawego – pisz o zdarzeniach, relacjonuj dzień luźno, lub w punktach. Jeśli masz jakieś szczególne dla Ciebie przemyślenia – opisz je w dowolny sposób.
Możesz też wprowadzać fragmenty ważnych rozmów w formie dymków albo ogólnie przedstawiać pewne momenty w komiksach. To może być świetną rozrywką dla tych, którzy lubią opowiadać historie wizualnie, ale także sposobem na rozwój Twojej inteligencji emocjonalnej (chociaż wyjaśnienie tego zajęłoby mi zbyt wiele stron), lepsze zrozumienie występujących w Twoim życiu osób.
Kiedy pisać dziennik?
I znowu – kiedy TOBIE odpowiada. Jeśli potrzebujesz wieczornego podsumowania – pisz przed pójściem spać. Gdy około południa poczujesz przygnębienie – pisz po zjedzeniu obiadu. To naprawdę nie musi być bardzo systematyczne, jednak dla osób mających problem z wykonywaniem obowiązków w określonym czasie dziennik jest odpowiednim ćwiczeniem sumienności. Ja staram się pisać coś średnio co 2-3 dzień, ale zdarza mi się pisać o tym, co działo się wczoraj lub przedwczoraj a nawet tydzień temu.
A, no i właściwie PO CO komu dziennik?
Uwierz mi, rysowanie komiksów i wyklejanie biletów może wydawać się głupią, dziecinną zabawą, ale absolutnie takie nie jest. Opisywanie swoich emocji pozwala ci je poukładać, zrozumieć skąd się biorą, czy są racjonalne, czy jednak nie ma sensu pewnymi rzeczami się przejmować a na inne lepiej uważać.
Do tego możesz się zwyczajnie oczyścić – pozbyć nadmiaru złej energii, tak jak podczas rozmowy z bliskim, czy przyjacielem/przyjaciółką. Oni nie zawsze muszą mieć czas i siłę na nasze problemy – to zupełnie normalne. Każdy ma swoje życie, z którym musi sobie jakoś radzić, choć oczywiście w szczególnych przypadkach warto prosić o pomoc.
Co więcej – jak już wiele razy podkreślałam – pisanie i ilustrowanie niesamowicie ROZWIJA Ciebie w wielu kierunkach. Dzięki temu stajesz się bardziej świadoma siebie i innych, lepiej rozumiesz to co się dzieje z tobą oraz otoczeniem, a do tego uczysz się łatwiej, klarowniej i ciekawiej przekazywać informacje.
Dla tych, którzy zainteresowani są tworzeniem – dziennik sprawia, że w górę idą zdolności twórcze, pisarskie, ilustratorskie, lub ogólnie plastyczne.
A, zapomniałam o tym, że dziennik to wyjątkowa PAMIĄTKA i w przyszłości na pewno sobie za nią podziękujesz.
Słowem podsumowania,
jeśli masz potrzebę autoterapii czy też rozwoju, to nie wstydź się robić coś lekko nietypowego i pisz dziennik. Przede wszystkim rób to dla SIEBIE, bo wolno Ci o siebie zadbać i żyć nieprzeciętnie.
tekst i zdjęcia: nazwa.robocza