No to Kochane, czas zacząć spełniać noworoczne postanowienia. A ja postanowiłam schudnąć. Podobno, gdy chce się jakieś postanowienie zrealizować, a trudno nam się do tego zabrać, trzeba to ogłosić wszem i wobec. Głupio się będzie z tego później wycofać. Więc ja ogłaszam. Zamierzam schudnąć w dwa miesiące 5kg.
Utwierdził mnie w tym postanowieniu fakt, iż z wszystkich moich sylwestrowych kiecek pasowała tylko jedna – z czasów, kiedy na prawdę miałam niezłą nadwagę. A to ani ładne, ani zdrowe.
Nie zamierzam jednak się maltretować. Chcę chudnąć powoli bez makabrycznych wyrzeczeń. Bo jak to moja mama powiada, w pewnym wieku nie ma co tak mocno chudnąć, bo się człowiek pomarszczy. Ja się nie chcę pomarszczyć bardziej niż jestem, więc będę działała spokojnie. Myślę, że te 5 kg do początku marca jest do osiągnięcia. A później się zobaczy.
Zamierzam więcej się ruszać, czyli prócz mojej Zumby kochanej, włączam intensywne spacery, tudzież slow jogging, oraz basen. Gdzieś czytałam, że taki mega intensywny ruch wcale nie sprzyja odchudzaniu. Lepiej często i równomiernie się ruszać. Więc ja wygospodaruję na ruch min. 3 godziny w tygodniu.
No i dieta. Uch… To będzie najtrudniejsze, bo kocham jeść. A szczególnie wieczorem. Ale jak trza to mus. Rezygnuję z masła, cukru, białego pieczywa, i wyrobów z przetworzonej pszenicy, oraz wieprzowiny. Jem 5 razy dziennie małe porcje. To powinno wystarczyć. Jak nie, to będziemy robić kolejne ograniczenia.
I teraz najważniejsze. Najłatwiej jest odchudzać się w towarzystwie. Dlatego proponuję Wam, abyście dołączyły do mnie. Od dzisiaj raz w tygodniu będziemy dzieliły się na Facebooku swoimi osiągnięciami i problemami, oraz sposobami na odchudzanie. Taka grupa wsparcia dla osiągnięcia zamierzonego celu. Co Wy na to? Wchodzicie w to? Zaczynamy już teraz. Kończymy 1-go marca. Moc jest w Nas!