Zimna Wojna – wrażenia po obejrzeniu filmu Pawła Pawlikowskiego

Kasia Potargana
A+A-
Reset

Jak to dobrze, że mam córki kinomanki… Spytałam co chcą na Dzień Dziecka i usłyszałam, że iść do kina na film „Zimna Wojna” Pawlikowskiego.  

Z pewnym opóźnieniem, jednak w końcu się wybrałyśmy. Sama pewnie bym nie wybrała tego filmu. Odstręczał mnie tytuł nawiązujący do polityki. Obawiałam się afer szpiegowskich i agresji, a za takim kinem nie przepadam, ale czego się nie robi dla dzieci… Oczywiście nie spojrzałam o czym film będzie i może dobrze, bo spotkała mnie miła niespodzianka.

Zimna wojna jako obraz

„Zimna wojna” to film, który wprowadza w specyficzny nastrój. Mnie i moje dzieci w szczególności zachwyciła jego forma. Po seansie rozmawiałyśmy długo o tym, jak pięknym jest obrazem. Mnie kojarzył się z Kronikami Filmowymi (kto je jeszcze pamięta?). Dziewczynki porównywały go do zbioru starych, czarno-białych zdjęć.  Każde ujęcie to uczta dla oka. Choć, jako osoba, która trochę słyszy muzykę muszę , no po prostu muszę się przyczepić. Niektóre sceny, w których główny bohater (grany przez Tomasza Kota) dyryguje orkiestrą, są chyba źle zmontowane. Na prawdę raziło mnie to, że dyryguje w rozbieżności do muzyki. Takie moje zboczenie.

Na marginesie Kot, to świetny aktor. Jest każdą postacią, którą gra, także w tym obrazie. Partneruje mu pięknie śpiewająca i bardzo wiarygodna Joanna Kulig. Trzeba  przyznać, że i pozostałe postacie były dobrze zagrane. Szczególnie zadziwił mnie Borys Szyc jako „polityczny”. Nareszcie zobaczyłam w nim dobrego aktora, a nie (za przeproszeniem) pajaca.

Zimna wojna muzycznie

Wracając do formy. W „Zimnej wojnie” zachwyca  operowanie dźwiękiem.  Muzyka w filmie jest jednym z bohaterów, miałam wrażenie, że też jest aktorem. Sama w sobie jest zachwycająca zarówno w jakości wykonania jak i doborze utworów.  Nie mogę się pozbyć piosenki „Dwa serduszka” w wykonaniu Joanny Kulig (czyli filmowej Zuli) i nucę ją cały czas.  P. Joanna to prawdziwa artystka, sposób w jaki wykonuje piosenki w tym filmie, jest dokładnie taki, jak śpiewano w latach 50-60 tych.  Mnie kupiła całkowicie. Z resztą posłuchajcie sami: https://www.youtube.com/watch?v=UJzdbU_pT58 . Zaczynam poszukiwania soundtrack’a to tego filmu.

Narracja zimnej wojny

Najmniej podoba mi się  warstwa narracyjna. Jak dla mnie trochę za ciepła była ta wojna. Film opowiada o trudnej miłości dwojga artystów w okropnych  czasach. Chciałoby się więc więcej skrajnych emocji, szalonych uczuć, dużej ekspresji. Pokazania jak ciężko było żyć pod wszechobecną presją Partii. Jak zimna i bezwzględna była to wojna. Tło historyczne jest mocno rozmazane. Aluzje zbyt delikatne. Dla widza z pokolenia moich dzieci i nieco starszego, po prostu nie do wychwycenia. Po filmie musiałam tłumaczyć dziewczynom na czym polegał dramat głównych bohaterów, dlaczego na początku filmu jedną z dziewcząt w zespole „polityczny” chce przefarbować na blond…

Myślę , że warto się wybrać do kina na „Zimną Wojnę” i obejrzeć film, za który jego reżyser Paweł Pawlikowski otrzymał „Złotą Palmę”, a który jest tak odmienny od wszech obecnie panującej komercji.

--- R E K L A M A ---
Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
ciekawska

W pełni się zgadzam, bardzo piękny film. Niestety nie znam się na muzyce, więc trudno mi oceniać dyrygowanie Pana Kota, jedyne co mnie zastanawia to czy to jego palce tak zwinnie przewijały po klawiszach czy raczej dublera 🙂

Myśli potarganej

Dziękuję, bardzo się cieszę.Myślę,że dublera,bo to były palce dobrego pianisty (chyba, że czegoś nie wiemy o panu Kocie),ale to jak pracował ciałem i twarzą w trakcie gry,to już majstersztyk

ciekawska

To prawda, z resztą Joanna Kulig też świetnie. Muszę przyznać, że mnie zaskoczyła bo do tej pory znałam ją tylko z roli w serialu O mnie się nie martw o charakterze raczej komediowym, a tu rola poważna i trudna

Zigi Migi

Według mnie film obroni się sam w kinach, bo jest naprawdę świetny

Zobacz także