• O mnie
  • Współpraca
  • Kontakt
  • Polityka prywatności
Myśli Potarganej
  • Sztuka życia
    • Hipnoterapia
    • Kobiecy głos wsparcia
    • Rozwój osobisty
    • Rozwój duchowy
    • Psychologia i emocje
    • Relacje i komunikacja
    • Pasje i inspiracje
    • Styl życia i harmonia
  • Podróże
    • Podróże zagraniczne
    • Podróże po Polsce
    • Podróżnicze ABC
    • Sport i turystyka
  • Lifestyle
    • Muzyka
    • Książki
    • Film i teatr
    • Porady
    • Edukacja
    • Praca i finanse
    • Zwierzaki
  • Zdrowie i uroda
    • Dieta i odżywianie
    • Kosmetyki i uroda
    • Pielęgnacja ciała
    • Zdrowie i odporność
    • Zdrowy styl życia
  • Kuchnia
    • Przepisy
      • Przepisy na Thermomix
      • Dania fit
      • Sałatki i surówki
      • Wegetariańskie
      • Na słodko
      • Chleby i bułki
      • Dania obiadowe
      • Zupy
      • Śniadanie
      • Na imprezę
      • Przetwory i napoje
    • Przez żołądek do zdrowia
    • Dookoła kuchni
  • Dom i ogród
  • DIY
    • Pomysły do domu
    • Pomysły na prezent
    • Do zrobienia z dziećmi
    • Decoupage
    • Zrobione na szydełku
    • Domowe kosmetyki
    • Inne inspiracje
    • Moje wyroby
  • Dzieci i rodzina
  • Moda
Lifestyle

Zrobiłam to! Skoczyłam ze spadochronem!

Kasia Neugebauer 17 czerwca 2021
Kasia Neugebauer 17 czerwca 2021Updated: 6 stycznia 2025
A+A-
Reset
2,K

Zrobiłam to! Skoczyłam ze spadochronem! Do tej pory nie mogę uwierzyć, że się odważyłam. Jednak skok był na mojej liście rzeczy do zrobienia w trakcie życia, więc trzeba było zaliczyć. Macie taką listę? Ja mam. Życie jest bardzo krótkie. Szkoda każdego dnia. Dlatego zrobiłam sobie taką listę i konsekwentnie ją realizuję, aby na koniec nie żałować…

Na skok zaprosiła mnie moja fantastyczna znajoma Kasia Witkowska, którą poznałam przy okazji sytuacji blogowych, a która jest niesamowitą osobowością. Chodzi po górach, wspina się, chodzi po jaskiniach, pomaga dzieciakom w Nepalu, robi licencję pilota, prowadzi przeciekawego bloga i … jest instruktorem skoków spadochronowych. Powiem Wam, tak przy okazji, że warto poznawać nowych ludzi, szczególnie gdy mają tyle do przekazania, co Kasia.

Jeśli podoba Ci się moja praca - doceń to i...
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wracając do tematu. Kasia od dawna zapraszała nas, abyśmy przyjechali do aeroklubu, w którym działa i spróbowali jak to jest tam w górze. Strasznie się cieszyłam z tego zaproszenia. Przecież skok jest na mojej liście „to do”. Bardzo chciałam jak najszybciej z niego skorzystać. Jednak różne życiowe sytuacje sprawiły, że dopiero teraz udało nam się do Kasi wybrać. Ponieważ Karol ma już skoki za sobą, postanowił zrobić mi prezent i zafundować skok, bym spełniła swoje marzenie.

Wyprawa do SKyDive Warszawa

Któregoś dnia po prostu powiedziałam sobie: dobra, nie ma co, trzeba ustalić jakiś termin i się zebrać Inaczej nigdy się nie wybierzemy. Wyznaczyłam datę, umówiłam się i… dopiero wtedy zobaczyłam, że to niedziela kończąca długi czerwcowy weekend. Pewnie domyślacie się, że niedzielne popołudnie, do tego na koniec długiego weekendu nie jest najlepszym terminem na podróżowanie w okolice Warszawy. Jednak słowo się rzekło, wybraliśmy trasę naokoło i ruszyliśmy. Zabraliśmy ze sobą jeszcze moją siostrzeniczkę i jej mamę, żeby też sobie zobaczyły co i jak. Baza, czyli strefa SkiDive Warszawa– sekcji spadochronowej Aeroklubu Warszawskiego, mieści się Chrycnie pod Warszawą. Na szczęście udało nam się ominąć korki i dojechaliśmy na czas.

W oczekiwaniu na skok

Po przybyciu na miejsce odszukaliśmy Kasię, która skierowała nas do biura w celu dopełnienia formalności. Wypełniłam prosty formularz i niestety musiałam podać swoją wagę. Nie byłam zachwycona jej wysokością, ale uczciwie ją podałam. Od tego przecież zależało bezpieczeństwo moje i instruktora. A propos instruktora, okazało się, że Kasia oddała mnie w ręce najlepszego, możliwego instruktora, czyli Tomka – jej męża (fajnie, jak pasja dodatkowo łączy parę, prawda?) Tomek jest równie fantastyczny jak Kasia i to on pokazał Kasi wiele aktywności, które teraz razem uprawiają. Do tego jako skoczek może naprawdę imponować. Wykonał skok z balonu z wysokości 11tyś metrów! Wyobrażacie to sobie?!

Jak to ludzie, którzy mają w sobie wiele do zaoferowania i są pełni pasji, Kasia i Tomek to przesympatyczni, skromni i cierpliwi ludzie. Pod ich opieką czułam się bardzo spokojna, a moje myśli o niespisanym testamencie, które towarzyszyły mi tego dnia, zniknęły bez śladu.

W oczekiwaniu na moją kolej zwiedzałam z Zosią strefę. Wiele pokazała nam Kasia, choć sama była także zajęta przygotowaniami do skoku ze swoim studentem.

Na strefie panuje ciekawa atmosfera. Z jednej strony sielanka. Ludzie sobie siedzą na leżaczkach, albo ławeczkach. Bawią się z psiakami. Popijają napoje, lub coś sobie jedzą. Z drugiej skupienie i przygotowania do kolejnych skoków, ostatnie poprawki, nauka.

Strefa to oczywiście część lotniskowa, mini wieża i biuro, miejsce na relaks i odpoczynek, bar, oraz hale, w których skoczkowie zwijają spadochrony, sprawdzają sprzęt, przebierają się itp. Jest też pomieszczenie szkoleniowe, w którym adepci skoków uczą się podstaw, trenują pozycję w locie itp. Co mnie zadziwiło, to fakt, że dla instruktorów i studentów, spadochrony składają osoby specjalnie do tego przeszkolone, a nie sami skoczkowie. Jednak jakby to przemyśleć, szkoda czasu na zwijanie, gdy można skakać, prawda?

Skoki odbywają się non stop przez cały dzień. W tym cyklu panuje niesamowity porządek. Każdy wie co ma robić, a każdy skoczek jest dokładnie sprawdzany przed wylotem pod względem przygotowania sprzętu i bezpieczeństwa.

Przygotowania do skoku spadochronowego

Gdy nadeszła moja kolej, Tomek zaprowadził mnie do hali, w której czekał na mnie specjalny kombinezon i uprząż. Gdy się przebrałam, wszystko mi dokładnie dopasował i podopinał. Następnie udaliśmy się na „symalator samolotu”, czyli piknikowy stół i ławeczkę.

Choć wygląda to zabawnie, jest to ważna część skoku. Tomek dokładnie opowiedział mi co się będzie działo na każdym etapie od wystartowania samolotu, po lądowanie ze spadochronem. Przećwiczyliśmy też wszystkie podstawowe elementy skoku.

Powiedział, że przez chwilkę będziemy siedzieć w otworze wyjściowym i mam nogi podłożyć pod samolot. What?! To ja będę miała czas na patrzenie skąd skaczę i myślenie?! No tu już się wystraszyłam. Kurczę i do tego te czynności: zawiń nogi pod samolot, połóż głowę instruktorowi na ramieniu, jak krzyknie coś tam (nie pamiętam), to się wygnij do tyłu i skacz, trzymaj się szelek, jak Cię klepnie w ramię trzy razy, ręce rozłóż…

Ło matko! Ja przy moim nieogarnięciu i niezborności ruchowej, na pewno zrobię coś nie tak i skrzywdzę mojego instruktora! Zapytałam więc na wszelki wypadek, czy ma opanowane chwyty na panikujące baby. Na co on, że kobiety nie panikują, tylko facety i że jest spokojny. To i ja się nieco uspokoiłam. W końcu wiedział, co mówi. |i rzeczywiście. Podczas całego skoku nie miałam szans zrobić czegoś źle. Tomasz miał w 1000% wszystko pod kontrolą. No ale o tym przekonałam się kilkanaście minut później.

Po przeszkoleniu przeszłam na miejsce, gdzie skoczkowie oczekują na wylot, które jako żywo przypominało większy przystanek PKS. Jeszcze raz sprawdzono stan mojej uprzęży i posadzono na ławeczce.

Skaczę!

Po chwili już szliśmy do samolotu. Samolot, który obsługuje skoki, to ponoć jeden z najlepszych tego typu samolotów Cessna 208B Blackhawk. W środku jest nieco śmiesznie. Wszyscy siedzą jak w kolejce. Nie tak jak na filmach, gdzie skoczkowie siedzą bokiem. Tutaj siedzieliśmy jeden za drugim, bardzo ciasno usadowieni. Podczas lotu Tomasz dokładnie mnie do siebie dopiął, jeszcze raz przypomniał procedury. Opowiadał mi też różne ciekawostki. W rzędzie obok mnie siedział chłopak, który miał oddać drugi skok w życiu. To musi być niesamowite uczucie te pierwsze samodzielne skoki. Zastanawiałam się, czy ja bym się nie bała?

Później poszło już wszystko szybko. Pierwszy poleciał skoczek wyskakujący na wysokości 1200 metrów. To już jest wyższa szkoła jazdy. My mieliśmy skoczyć z 4 000 metrów, więc po wypuszczeniu pierwszego skoczka samolot szybko wspiął się w górę. Cały lot trwał może 10 minut? Nie jestem w stanie teraz tego określić.

Po osiągnięciu żądanej wysokości, otworzyły się drzwi i kolejni skoczkowie znikali w przestworzach. Jeszcze tylko stuknięcie dłońmi z kamerzystą i nawet nie wiem kiedy, sama znalazłam się na progu wyjścia. A strach… się ulotnił (Kasiu miałaś rację, że strach zostaje w samolocie).

Spadamy

Kątem oka zarejestrowałam kamerzystę wiszącego u drzwi (swoją drogą trzeba być niezłym ,żeby w tym wszystkim jeszcze ogarniać filmowanie i zdjęcia), poczułam ogromny chłód i pęd, aż nie mogłam złapać oddechu. Tomek coś krzyknął i już byliśmy w powietrzu. Wywinęliśmy ze dwa fikołki, co było dla mnie sporym zaskoczeniem rozpoczęliśmy, i pędzimy w dół. Przed skokiem sądziłam, że będę się darła ze strachu, a tu nic. Jedyne co, to mogłam krzyczeć z radości. Choć tego krzyku sama nawet nie słyszałam. Spadaliśmy przez prawie minutę z prędkością 230 km/h. Ja jednak tego nie czułam. Tylko moje włosy mega splątane i posklejane po skoku dawały świadectwo temu szaleństwu.

I powiem Ci, że to była najpiękniejsza chwila. Pęd, radość, euforia! Przed skokiem, jeszcze w domu, myślałam, że ta minuta swobodnego lotu będzie najdłuższą minutą w moim życiu. Że będę się bała i czekała aż to się skończy. Tym czasem byłam tak zachwycona, że chciałam by ta chwila trwała i trwała.

Potem szarpnięcie i spokój. Można powiedzieć, nuda. Oczywiście w porównaniu z euforią swobodnego lotu. Teraz był czas na podziwianie piękna Ziemi, radość z bycia w przestrzeni, rozmowę, sterowanie spadochronem. Tomek dał mi posterować, pokazał jak skręcać, jak zwolnić, jak przyspieszyć. Ale ja wolałam, żeby on sterował. Chciałam, aby ten lot trwał jak najdłużej, a on wiedział jak to zrobić. To było cudowne. Szybowałam jak ptak bez ograniczeń, bez ścian i szyb. Tylko ja i przestrzeń. Piękne to było.

No ale wszystko ma swój koniec. Trzeba było w końcu się ogarnąć i przygotować do lądowania. Tomasz przypomniał mi raz jeszcze bym podniosła nogi w górę. Lekki poślizg na pupie. I już byliśmy na ziemi.

Muszę powiedzieć, że było to fantastyczne przeżycie. Kocham przestrzeń i wiatr i adrenalinę. Podobnie, choć chyba nie tak intensywnie czuję się na żaglach, gdy porządnie dmucha, a my grzejemy w mocnym przechyle. To są chwile, gdy chce się krzyczeć ze szczęścia.

Po skoku

Po skoku opowieść moja już nie ma takiego znaczenia. Jednak z „dziennikarskiego obowiązku” opowiem, co było dalej. Oczywiście były gratulacje i uściski, certyfikat i pamiątkowe zdjęcie. A potem, cóż podróż do Łodzi „szarymi drogami powiatu” w celu uniknięcia gigant-korków. Powiem Wam, że te powiaty nie były wcale takie szare. Mamy piękny kraj. A jeszcze zachodzące słońce i moc przeżyć w sercu dodawały mu uroku. Wróciłam więc do domu mega pozytywnie naładowana, z poczuciem spełnienia i myślą, że muszę to powtórzyć.

Warto marzyć. Dążyć do spełnienia marzeń. Warto żyć ciekawie. Regina Brett napisała w swojej książce „Bóg nigdy nie mruga”, że nie widziała karawanu z półką na bagaże. Ja też…

Jeśli masz ochotę przeżyć ten skok ze mną raz jeszcze, zapraszam Cię do obejrzenia filmu ze skoku i zdjęć poniżej.

skok spadochronowy 16
Tutaj czekaliśmy na skok
skok spadochronowy 17
I podziwialiśmy loty innych
skok spadochronowy 22
Psiaki też czekały 🙂
skok spadochronowy 20
W barze można ponoć dobrze zjeść, my zadowoliliśmy się napojami
skok spadochronowy 19
Profesjonalni „składacze” w akcji
skok spadochronowy 18 1
I gotowe do skoku spadochrony, oraz moja uprząż
skok spadochronowy 24
A tak szykują się do skoku skoczkowie z uprawnieniami
skok spadochronowy 23
Kasia pokazuje mi pomieszczenie szkoleniowe
skok spadochronowy 27
Chwilę później rzeczywiście udziela ostatnich wskazówek przed skokiem swojemu kursantowi
skok spadochronowy 25
Sprawdza też, czy kursant prawidłowo wszystko poukładał w spadochronie
skok spadochronowy 21
Każdy skoczek przechodzi „kontrolę jakości” przed skokiem
skok spadochronowy 29
Nie zapomnij 😉
skok spadochronowy 28
Pamiątkowa fotka
skok spadochronowy 30
To miało być zdjęcie kasku kamerzystki, ale psina też chciała fotkę
skok spadochronowy 32
Teraz moja kolej. Tomek dopasowuje moją uprząż
skok spadochronowy 002
Lekcja na „symulatorze” – tak będziemy wyskakiwać z samolotu
skok spadochronowy 02
A taką pozycję mam przyjąć w czasie spadania. Aha i nie zapomnieć o pomachaniu do kamery 😉
skok spadochronowy 33
Każdy etap jest dokładnie dokumentowany 🙂
skok spadochronowy 34
Kto czeka w strefie tylko dla skoczków? 😉
skok spadochronowy 38
Dwie Kasie
skok spadochronowy 03
W samolocie siedzimy jak sardynki w puszce. Każdy wyskakując przybija piątkę z resztą
skok spadochronowy 04
Zaraz nasza kolej. Tomek jeszcze raz wszystko sprawdza i dopasowuje mi okulary
skok spadochronowy 05
Chwilkę posiedzimy na progu, a potem hopsa!
skok spadochronowy 06
Spadamy stąd
skok spadochronowy 07
Fikołkujemy
skok spadochronowy 08
Lecimy!
skok spadochronowy glowne
Pozujemy 😉
skok spadochronowy 09
Jest moc!
skok spadochronowy 10
Bye!
skok spadochronowy 12
Trzeba się skupić na lądowaniu. Jak to było? Nogi w górę?
skok spadochronowy 13
Miękkie lądowanie
skok spadochronowy 14
Mega było! Szkoda, że już koniec
skok spadochronowy 15
Zwycięzcy!
skok spadochronowy 35
Miałaś rację Kasiu, strach został w samolocie 🙂
skok spadochronowy 36
Niezła zmokła kura ze mnie – ale bardzo szczęśliwa
skok spadochronowy 37
Będzie co pokazywać wnukom 😉


Dziękuję, że przeczytałaś(eś) ten tekst do końca. Chesz być na bieżąco? Obserwuj mnie w Wiadomościach Google. Pomożesz również polecając tekst znajomym lub stawiając mi wirtualną kawkę. Dziękuję.

Poleć 0 FacebookTwitterPinterestEmail

Postaw kawę za:

small coffee icon 5 zł medium coffee icon 10 zł large coffee icon 15 zł

Najnowsze wpisy

  • Czym różni się przedszkole prywatne od publicznego?

  • Bezpieczna i trwała gładkość: Depilacja laserowa Poznań – Poradnik dla kobiet i mężczyzn

  • Ćwiczenia uziemiania i autoregulacji – wsparcie w stresie i po sesjach terapii SE

  • Dorosłe dziecko z pokolenia Z – jak je zrozumieć i nie zwariować?

  • JoyKID – sklep, który zmienia dziecięcą zabawę w kreatywną przygodę

  • Facebook
  • O mnie
  • Współpraca
  • Kontakt
  • Polityka prywatności

Inne nasze serwisy: Hipnoterapia - Kasia Neugebauer - Kosą po patelni - TwojeCentrum.pl

© 2018-2024 MYŚLI POTARGANEJ - Wszelkie prawa zastrzeżone - Kopiowanie i wykorzystywanie zdjęć oraz tekstów, bez pozwolenia autorki, zabronione.
Jestem oficjalnym przedstawicielem Thermomix - kupując u mnie masz gwarancję zakupu oryginalnych urządzeń. Strona ta zawiera moje doświadczenia w gotowaniu z wykorzystaniem urządzenia Thermomix. Treści tu zawarte nie przedstawiają oficjalnego stanowiska firmy Vorwerk Polska.

Zarządzaj zgodami plików cookie
Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje serwisu. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych, oraz lista Partnerów, znajdują się w polityce prywatności.
Funkcjonalne Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych. Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
  • Zarządzaj opcjami
  • Zarządzaj serwisami
  • Zarządzaj {vendor_count} dostawcami
  • Przeczytaj więcej o tych celach
Zobacz preferencje
  • {title}
  • {title}
  • {title}
  • Sztuka życia
    • Hipnoterapia
    • Kobiecy głos wsparcia
    • Rozwój osobisty
    • Rozwój duchowy
    • Psychologia i emocje
    • Relacje i komunikacja
    • Pasje i inspiracje
    • Styl życia i harmonia
  • Podróże
    • Podróże zagraniczne
    • Podróże po Polsce
    • Podróżnicze ABC
    • Sport i turystyka
  • Lifestyle
    • Muzyka
    • Książki
    • Film i teatr
    • Porady
    • Edukacja
    • Praca i finanse
    • Zwierzaki
  • Zdrowie i uroda
    • Dieta i odżywianie
    • Kosmetyki i uroda
    • Pielęgnacja ciała
    • Zdrowie i odporność
    • Zdrowy styl życia
  • Kuchnia
    • Przepisy
      • Przepisy na Thermomix
      • Dania fit
      • Sałatki i surówki
      • Wegetariańskie
      • Na słodko
      • Chleby i bułki
      • Dania obiadowe
      • Zupy
      • Śniadanie
      • Na imprezę
      • Przetwory i napoje
    • Przez żołądek do zdrowia
    • Dookoła kuchni
  • Dom i ogród
  • DIY
    • Pomysły do domu
    • Pomysły na prezent
    • Do zrobienia z dziećmi
    • Decoupage
    • Zrobione na szydełku
    • Domowe kosmetyki
    • Inne inspiracje
    • Moje wyroby
  • Dzieci i rodzina
  • Moda
wpDiscuz