Czy ktoś mi wytłumaczy jaki jest sens wstawania o piątej rano na grzyby??? Dla mnie to pora nieludzka. Zadzwonił budzik i myślałam, że żartuje. Jakoś ta godzina różnicy między codziennym wstawaniem o szóstej, a pobudką o piątej, to dla mnie wieczność. Ale dla grzybów, jestem w stanie się poświęcić i wstać, choć z bólem. Bo nie ma to jak pyszna zupa grzybowa z własnoręcznie zbieranych grzybów. A po piątej może by uciekły…? Kto je tam wie?
Marudząc i kląc na czym świat stoi, nie otwierając oczu jak długo to możliwe, poszłam do kuchni po kawę w nadziei, że zmieni ona moje zdanie o porannym wstawaniu, ale nie zmieniła. Na szczęście nie ja byłam kierowcą, bo z zamkniętymi oczami ciężko się prowadzi. Jak dotarłam do lasu, nie wiem, ale gdy przybyliśmy na miejsce cała senność przeszła. Jakże tu spać, gdy dookoła tak pięknie, a grzybki chowają się i czekają na aż je znajdę.
Poczułam zew i ruszyłam na łowy. Uzbieraliśmy całe wiaderko zdrowych, ślicznych podgrzybków. Część ususzyłam, a z reszty zrobiłam moją ulubioną zupę grzybową. To chyba najprostsza zupa na świecie jaką znam. Sami zobaczcie.
Lista zakupów:
- Świeże grzyby – 1 kg
- Śmietana 18% – 200 ml
- Mąka pszenna 2-3 łyżki
- Sól, pieprz do smaku
- Makaron
Przygotowanie:
- Grzyby obrać, umyć i pokroić
- Grzyby wrzucić do garnka i zalać 2,5 litrami zimnej wody
- Zagotować, zmniejszyć ogień na słabszy i gotować ok. 1-1,5 godziny, aż zmiękną ogonki
- Przyprawić do smaku solą i pieprzem
- Ugotować makaron wg. przepisu
- Śmietanę wlać do kubeczka, lekko posolić, dolewać po łyżce zupę i mąkę i mocno mieszać aż znikną grudki mąki
- Śmietanę z mąką powoli wlewać do zupy, jednocześnie energicznie mieszając zupę.
- Makaron wyłożyć na talerze i zalać zupą.
- Podawać gorące
Porcja na 4 osoby
A gdy już po sezonie zupa grzybowa z suszonych grzybów też jest wyśmienita.