Ten rok od wielu z nas może wymagać zwiększonej uwagi poświęconej codziennym wydatkom (choć mam nadzieję, że nie będzie tak źle). Jednym ze sposobów zadbania o domowy budźet jest oszczędzanie na jedzeniu.
Oczywiście nikogo nie namawiam do głodowania. Bo nie o to chodzi przecież, by się głodzić. Chodzi mi bardziej o pilnowanie zakupów, czy planowanie posiłków. Oszczędzanie na żywności jest nie tylko ważne ze względów ekonomicznych, ale też niejako przy okazji, przysłużymy się naszej planecie.
Co zatem możemy zrobić by zaoszczędzić na jedzeniu? Oto moich 11 sposobów:
- Planuję zakupy
Zawsze wybieram się na zakupy z listą. Przed wyjściem z domu sprawdzam dokładnie co mam w lodówce i spiżarni. Robię też plan obiadów na cały tydzień. Dzięki temu robię mniejsze zakupy, ale też mniej wyrzucam.
Duże zakupy robię raz w tygodniu i ewentualnie uzupełniam je o świeże produkty w środku tygodnia. Staram się jednak ograniczać ilość tych drobnych zakupów, gdyż łatwo przy ich okazji skusić się na dodatkowe wydatki.
2. Jem przed udaniem się do sklepu
Poważnie! Nigdy nie chodzę na zakupy głodna. Udowodniono, że osoby syte są mniej skłonne do spontanicznych zakupów dodatkowych produktów. Kupujemy też mniejsze ilości gdy jesteśmy najedzeni.
3. Wchodząc do marketu, staram się brać mniejszy koszyk
To właśnie wygoda zakupów, to że nie musimy dźwigać, a wózek jest pojemny i na kółkach sprawia, że jesteśmy skłonni kupować więcej. Jeśli jest więc wybór koszyka, wybieram koszyk mniejszy.
4. Pilnuję też czasu podczas zakupów
Właściciele sklepów specjalnie nie instalują zegarów, oraz odtwarzają miłą muzyczkę, byśmy chcieli w sklepie przebywać jak najdłużej. Im dłużej jesteśmy w sklepie, tym więcej kupimy. W tym samym celu, co jakiś czas są robione „przemeblowania” i zmiana miejsc artykułów. Szukając potrzebnych nam produktów, natrafiamy na inne, przypadkowe produkty i ulegamy pokusie. Dlatego ja, by zaoszczędzić na jedzeniu, chodzę zazwyczaj do tego samego sklepu (znam jego topografię) i staram się pilnować listy zakupów.
5. Zakładam sobie budżet i trzymam się go
Muszę powiedzieć, że ten sposób na oszczędzenie na jedzeniu bardzo się sprawdza, a wydaje mi się, że mało kto go stosuje. Jeśli założysz sobie, że masz do wydania daną kwotę i ani grosza więcej, będzie Ci łatwiej przypilnować siebie, aby nie być zbyt rozrzutną. Przydatna będzie też tutaj gotówka, a do tego wyliczona. Jak znika z portfela, bardziej widzimy, że budżet się kończy. Nie wydamy więcej, niż mamy.
6. Dobrze przyjrzyj się cenie wielopaku
Jesteśmy przyzwyczajeni, że „w hurcie taniej” – o tym przyzwyczajeniu doskonale wiedzą sprzedawcy i wciskają nam towar w wielopaku drożej, niż pojedynczo. Policz więc, czy aby na pewno wielopak się opłaca To samo dotyczy też
7. promocji, na które warto uważać
Często promocja jest tylko z nazwy. Nie daję się więc zaczarować promocjom, tylko sprawdzam, czy oferowana cena jest dla mnie atrakcyjna. Uważaj też na promocje typu 2+1. Bardzo wiele razy przekonałam się, że w tych promocjach płacimy i za 2 i za 1, który wcale nie jest gratis.
8. Porównuję ceny w sklepach i na półkach
I tu przydatne są gazetki, w tej chwili dostępne także w sieci. Ja szczerze mówiąc, nie odznaczam się zdolnością zapamiętywania cen, więc ta metoda w odniesieniu do sklepów, jest dla mnie dość trudna (bez gazetek), ale już porównanie cen między produktami na półce idzie mi całkiem nieźle. Przy czym zauważyłam, że nie zawsze droższe, znaczy lepsze. Przy okazji zwrócę też waszą uwagę na wagę i objętość produktów. Często opakowanie wygląda podobnie i cena jest niższa. Jednak gdy przyjrzymy się wadze, czy objętości okazuje się, że cena jest do nich adekwatna. Dodam też, że produkty, które często kupujecie warto w domu zważyć. Nie wiem, jak to jest, ale waga zapisana na opakowaniu nie do końca jest zgodna ze stanem faktycznym.
9. Nie wyrzucam jedzenia bez przemyślenia
Wiele produktów można odzyskać. Z mięsa z obiadu, czy podeschłej wędliny zrobimy pastę kanapkową. Z warzyw nie pierwszej świeżości można zrobić zupę, albo smoothie (oczywiście nie mówię o warzywach spleśniałych). Z makaronu, ryżu, czy ziemniaków z wczoraj da się zrobić fajną zapiekankę. Idt , itd. Mnie bardzo w wykorzystywaniu resztek pomaga Thermomix, który pięknie mi przerabia produkty, tworząc z nich pyszne pasty, zapiekanki, bajaderki (z zeschłego ciasta, kopytka z ziemniaków z wczorajszego obiadu) itp.
10. Unikam gotowych, przetworzonych produktów
Sama gotuję obiady. Nie kupuję gotowych naleśników, placków ziemniaczanych, sałatek, klusek, krokietów, soków, pizzy itp. Robię je sama. Jest taniej, a jednocześnie zdrowiej. Bez komserwantów i „podejrzanych” składników.
11. Sprawdzam paragon
Cóż, kasjer- sprzedawca – też człowiek. Może się zwyczajnie pomylić. Ja takich błędów wyłapałam kilka. Jeden nawet był bardzo duży…
To są moje sposoby na oszczędzanie na jedzeniu. Ciekawa jestem, czy Ty też starasz się oszczędzać na żywności i jakie masz swoje sprawdzone sposoby. Może czegoś ciekawego się od Ciebie nauczę? Proszę napisz w komentarzu jak to wygląda u Ciebie.